Koronawirus nie minie wraz z nadejściem wiosny? Ekspert nie ma wątpliwości
Koronawirus sieje niepokój wśród mieszkańców naszego kraju. Wielu z nich liczy na to, że SARS-Cov-2 minie wraz z początkiem wiosny, a najpóźniej lata. Dr Paweł Grzesiowski nie ma jednak wątpliwości, że rosnąca temperatura nie powstrzyma epidemii.
13.03.2020 | aktual.: 07.04.2020 12:09
Koronawirus SARS-Cov-2 roznosi się w krajach, w których obecnie temperatura waha się od zera do 20 stopni na plusie. Zatem wirus nie zniknie samoistnie w Europie wraz z nastaniem wiosny czy lata - mówi w rozmowie z PAP ekspert w dziedzinie immunologii i terapii zakażeń, wykładowca Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP dr Paweł Grzesiowski.
Specjalista podkreśla również, że temperatura powietrza nie ma istotnego wpływu na zakażenie drogą kropelkową. Jego zdaniem, jej rosnące wartości, a także promieniowanie słoneczne UV nie wystarczą by powstrzymać rozprzestrzeniającą się w niebotycznym tempie epidemię.
Dr Grzesiowski podczas rozmowy z agencją przypomina także, że "wirus żyje w ludziach, których temperatura ciała wynosi 36,6 st. C, czując się tam dobrze". Z jego opinią zgadza się inny ekspert, dr hab. Maciej Przybylski z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W jego ocenie ciężko prognozować skalę rozprzestrzeniania się epidemii, nie znając cyklu rocznego wirusa.
Nie zatrzyma, ale spowolni
Naukowcy twierdzą, że choć nastanie cieplejszych pór roku nie powstrzyma koronawirusa, to jest w stanie spowolnić jego rozwój. - Można jednak przewidywać, że będzie to kolejny wirus oddechowy, który będzie stale krążył w populacji ludzkiej - komentuje ekspert w rozmowie z PAP.
Zdaniem dr Grzesiowskiego rosnące temperatury mogą mieć większe znaczenie podczas przenoszenia wirusa drogą kontaktową, a więc na różnego rodzaju martwych powierzchniach SARS-Cov-2 utrzyma się zdecydowanie krócej. - Gdy jest cieplej, częściej wychodzimy na dwór, przebywamy rzadziej w zamkniętych pomieszczeniach i częściej otwieramy okna. W ten sposób stworzymy wirusowi trudniejszej warunki do rozprzestrzeniania - wyjaśnił specjalista.