Koronawirus groźniejszy dla pacjentów z chorobą nerek. Naukowcy publikują wyniki badań
Koronawirus w połączeniu z chorobą nerek znacznie zwiększa ryzyko zgonu pacjentów - twierdzą brytyjscy naukowcy. Specjaliści z Imperial College London przebadali 372 osoby chorujące na COVID-19. Wyniki analiz przedstawili na łamach pisma "Anaesthesia".
Choroby nerek zwiększają ryzyko zgonu u osób zakażonych koronawirusem - twierdzą naukowcy z Imperial College London. Z przeprowadzonych badań wynika, że pacjenci z przewlekłą chorobą nerek i powstającym w przebiegu COVID-19 ostrym uszkodzeniem nerek, znacznie częściej umierają z powodu infekcji wywołanej wirusem SARS-CoV-2.
Specjaliści przebadali związek między AKI (ang. acute kidney injury), czyli ostrym uszkodzeniem nerek, CKD (ang. chronic kidney disease), czyli przewlekłą chorobą nerek oraz COVID-19 analizując wyniki leczenia 372 pacjentów zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 przyjętych na oddziały intensywnej terapii w Wielkiej Brytanii. Średni wiek chorych wynosił 60 lat, przy czym ponad 70 proc. badanych stanowili mężczyźni.
Z badań wynika, że aż 58 procent pacjentów cierpiało z powodu jakiegoś uszkodzenia nerek. U 45 proc. badanych, w czasie pobytu w szpitalu rozwinęło się ostre uszkodzenie nerek, a 13 proc. miało wcześniej przewlekłą chorobę nerek. Jedynie 42 proc. chorych było wolnych od kłopotów z nerkami. Pacjenci z ostrym uszkodzeniem nerek nie mieli historii wcześniejszej choroby nerek, co wskazuje, że AKI powstawało w przebiegu COVID-19.
Koronawirus a choroby nerek. Wyniki badań
Badanie brytyjskich naukowców wykazało, że stan nerek wyraźnie wpływał na śmiertelność pacjentów. Spośród osób bez ostrego uszkodzenia nerek i przewlekłej choroby nerek zmarło 21 proc. badanych. W grupie pacjentów z AKI wywołanym przez COVID-19 zmarło natomiast aż 48 proc. osób. Wśród badanych z wcześniejszą przewlekłą chorobą nerek zmarło aż 50 proc. pacjentów.
W grupie osób ze schyłkową niewydolnością nerek, którzy wcześniej korzystali z dializ, śmiertelność wyniosła 47 proc. Umierało aż 86 proc. chorych z przeszczepionymi nerkami.
Naukowcy informują, że aż 56 procent badanych wymagało terapii nerkozastępczej. Wśród pacjentów, którzy po raz pierwszy potrzebowali tego typu leczenia, 19 proc. potrzebowało jej jeszcze po wypisaniu z oddziału intensywnej terapii.
Zdaniem uczonych, koronawirus SARS-CoV-2 może powodować zapalenia w naczyniach krwionośnych nerek, co przypomina sytuację pojawiającą się w płucach. Inne badania wskazują na bezpośrednie uszkadzanie nerek przez zbyt silną reakcję układu odpornościowego (tzw. burzę cytokinową). Możliwa jest też śmierć tkanki nerek związana z wielonarządową niewydolnością powodowaną przez COVID-19.
- Nasze dane wskazują, że choroba i niewydolność nerek u osób krytycznie chorych na COVID-19 są powszechne i wiążą się z wyższą śmiertelnością. Jednak istnieją ważne różnice między stadiami ostrej i przewlekłej choroby nerek. Dotyczą one śmiertelności pacjentów z COVID-19, a szczególnie wrażliwe są osoby po przeszczepie nerki - podsumowują wyniki naukowcy.
Uczeni zaznaczają, że pacjenci z COVID-19 i z jakąkolwiek formą choroby nerek powinni być objęci szczególną opieką. - Potrzebne jest podejmowanie wszelkich działań zatrzymujących postęp tej choroby czy uszkodzenia nerek, aby zmniejszyć śmiertelność w tej grupie - alarmują specjaliści.