Koronawirus. Cała Polska drukuje maski dla lekarzy

Koronawirus. Cała Polska drukuje maski dla lekarzy
Źródło zdjęć: © Drukarze Dla Szpitali
Bolesław Breczko

06.04.2020 12:12, aktual.: 07.04.2020 12:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Epidemia koronawirusa pokazała chęć niesienia pomocy wśród Polaków. Już 630 osób i firm nieodpłatnie drukuje, składa i dostarcza przyłbice medyczne do szpitali. Koordynator akcji mówi, że w ciągu najbliższych tygodni dostarczą ich 100 tysięcy.

Przezroczyste przyłbice wykonane z plastiku chronią lekarzy przed bezpośrednim kontaktem z zakażonym materiałem, np. gdy chory zacznie na nich kaszleć lub kichać. To tylko jeden element sprzętu ochronnego dla medyków, bo niezbędna jest także np. maseczka, ale brakuje ich tak samo, jak pozostałych.

- Dziś drukujemy około 2000 przyłbic dziennie, które muszą być jeszcze złożone i dostarczone do szpitali - mówi w rozmowie z WP Tech Bartek Jarkiewicz, koordynator akcji "Drukarze dla szpitali". - Teraz właśnie szukamy wolontariuszy z Warszawy, którzy chcieliby montować przyłbice u nas w pracowni.

Wszystko zaczęło się od wpisu w grupie na Facebooku poświęconej drukowi 3D: "Mamy drukarki 3D, może byśmy jakoś pomogli?". Okazało się, że chęć pomocy jest ogromna, a gdy skontaktowali się ze szpitalami, to okazało się, że równie ogromne są ich potrzeby.

- W niektórych placówkach w ogóle nie było sprzętu ochronnego, dopóki nie dostarczyliśmy im drukowanych przyłbic - mówi Jarkiewicz. - Cały czas są szpitale, które proszą nas o sprzęt, bo jeszcze nic nie mają. Na pewno wiele szpitali w dalszym ciągu ma szczątkowe zaopatrzenie i ciągle czekają na kolejne dostawy.

Gdy okazało się, że właściciele drukarek 3D (drukujących proste konstrukcje z tworzywa sztucznego) mogą choć trochę pomóc lekarzom ochronić się przed koronawirusem, szybko przystąpili do pracy. W sieci zaczęły pojawiać się projekty gotowe do wykorzystania, a ich twórcy wymieniali się pomysłami na usprawnienia.

- Dla nas najważniejsza jest opinia lekarzy, dla których drukujemy przyłbice - mówi Jarkiewicz. - Oni powiedzieli nam, co ulepszyć i zmienić. Dzięki temu powstał model, który jest wygodny, praktyczny, cechuje się dużą przezroczystością i nie paruje.

W akcję "Drukarze dla szpitali" włączyło się już 630 wolontariuszy, drukujących na prywatnych drukarkach przyłbice. Są to zarówno prywatni posiadacze pojedynczych sprzętów, ale też uczelnie wyższe (np. Uniwersytet Warszawski, Politechnika Warszawska czy Politechnika Wrocławska), firmy produkujące drukarki (Zortrax), firmy z branży produkcyjnej (np. CAD Vision, Laser Gliwice, MTT Polska, Grupa Ciech) czy firma kurierska InPost.

Niedawno do akcji włączyła się też wtryskarnia, dzięki której rozpoczęto produkcję gogli ochronnych. Gdy linia produkcyjna wtryskarni zostanie dostosowana do wytwarzania przyłbic, ich produkcja wzrośnie do aż 4-5 tysięcy sztuk dziennie. Pozwoli to na realizacje dużych zamówień do szpitali, które oczekują na sprzęt ochronny.

- Wysyłamy średnio po 100 przyłbic, ale są też szpitale, które złożyły zamówienia na kilka tysięcy sztuk - opowiada Bartek Jarkiewicz. - Do tej pory nie udało nam się jeszcze zrealizować tak dużego, jednorazowego zamówienia. Powinno się to zmienić, gdy ruszy produkcja we wtryskarni.

Wysyłka sprzętu ochronnego do placówek, to kolejny problem, który należało rozwiązać. Tutaj z pomocą przyszli drukujący, którzy często sami chcą pojechać i zawieźć sprzęt. Reakcja i podziękowanie lekarzy jest dla nich pewnego rodzaju zapłatą za wysiłek. Z ogromną pomocą drukarzom przyszedł InPost, który oferuje swoje usługi w ramach akcji za darmo i dostarcza maski do szpitali i placówek w całej Polsce.

- Bez InPostu nie dalibyśmy rady tak szybko wysyłać przyłbic i gogli - mówi Jarkiewicz. - Bardzo nam pomogli.

"Drukarzom dla szpitali" pomagają też prawnicy, którzy nieodpłatnie dbają o kwestie prawno-podatkowe. Wszystko po to, żeby organizatorów akcji nie spotkała sytuacja, jak niegdyś piekarza, któremu urząd skarbowy nakazał zapłacenie podatku VAT od chleba, który za darmo oddał głodnym i bezdomnym.

Wolontariuszami akcji są m.in.: Centralny Dom Technologii, InPost, Marelli GTS z Sosnowca, CADVISION, Laser Gliwice, Grupa CIECH. MTT Polska i wiele, wiele innych.