Koronawirus a maseczki ochronne. Najnowszy raport dzieli naukowców
Koronawirus może zmniejszyć swój zasięg, jeżeli osoby bezobjawowe i przedobjawowe będą prawidłowo nosiły maseczki ochronne - to wniosek z raportu powstałego na zlecenie The Royal Society. - Nie ma na to żadnych dowodów - komentują naukowcy.
06.05.2020 | aktual.: 06.05.2020 12:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koronawirus nie przestaje być zmartwieniem dla mieszkańców całego świata. Wybuch pandemii spowodował gwałtowne zahamowanie sporej liczby sektorów gospodarki. Na wprowadzeniu obostrzeń związanych z podniesieniem poziomu bezpieczeństwa ucierpiały m.in. branże: turystyczna, gastronomiczna, sportowa i lotnicza. Stopniowy powrót do normalności ma zagwarantować masa środków ostrożności, dzięki którym ludzie będą czuć się bezpiecznie na ulicach swoich miast. Jednym z elementów tego planu jest obowiązek noszenia maseczek ochronnych w miejscach publicznych.
Ten pomysł od początku budził wiele emocji, nie tylko wśród zwykłych obywateli, ale przede wszystkim w gronie naukowców. Zdania na temat obowiązkowego zakrywania ust oraz nosa były podzielone od dawna, jednak po opublikowaniu raportu multidyscyplinarnej grupy zwołanej przez The Royal Society (brytyjskie towarzystwo naukowe pełniące funkcję brytyjskiej akademii nauk) eksperci poróżnili się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Raport o nazwie "Delve - Data Assessment and Learning for Viral Epidemics" mówi o pozytywnych skutkach zakrywania nosa i ust w miejscach publicznych. - Nasza analiza sugeruje, że stosowanie maseczek ochronnych może zmniejszyć przenoszenie wirusa przez osoby bezobjawowe i przedobjawowe - mówią autorzy badań.
Najnowszy raport: maseczki ochronne pomagają w zahamowaniu pandemii
Twórcy raportu podkreślają, że maseczki mogą szczególnie przydać się w sytuacjach, gdy utrzymywanie dystansu pomiędzy ludźmi nie jest możliwe. - Przy prawidłowym stosowaniu maseczek, w tym również tych domowej roboty, przyczyniamy się do zmniejszenia rozprzestrzeniania się wirusa - dodają uczeni.
Badania zostały oparte na podstawie trzech kluczowych zagadnień, w tym m.in. roli kropelek jako drogi transmisji wirusa oraz skuteczności maseczki w ich zahamowaniu. Autorzy zaznaczają jednak, że badania zostały przeprowadzone na niewielkiej grupie osób.
Podzielone zdania
Wyniki raportu spotkały się ze sporą krytyką ze strony wielu naukowców. - Nie dostarcza nowych dowodów - mówi Dr Simon Clarke, profesor nadzwyczajny mikrobiologii komórkowej na University of Reading. - Autorzy nie piszą nic o tym, że maski i osłony mogłyby mieć negatywny wpływ na ludzkie zachowanie. Dopóki nie zostaną dostarczone dowody w obu kierunkach, wszystkie porady mogą opierać się wyłącznie na opiniach - dodaje.
Krytycznie do raportu odniósł się także Dr Ben Killingley, konsultant medycyny ostrej i chorób zakaźnych w szpitalu University College London. - Jest zbyt optymistyczny - komentuje. - Nie twierdzę, że zakrywanie nosa i ust nie może być pomocne, niemniej jednak twórcy raportu nie przedstawili w nim wystarczających dowodów na skuteczność maseczek ochronnych - zaznacza.
- To nie jest praca ani badanie. To niesystematyczny przegląd badań anegdotycznych i nieklinicznych - mówi z kolei Dr Antonio Lazzarino z Wydziału Epidemiologii i Zdrowia Publicznego University College London. - W oparciu o to, co wiemy obecnie o dynamice transmisji i patofizjologii COVID-19, negatywne skutki noszenia masek przewyższają pozytywne - dodaje.
O raporcie pozytywnie wypowiada się natomiast Trisha Greenhalgh z Wydziału Podstawowych Nauk o Zdrowiu na Uniwersytecie Oksfordzkim. - Łączy w sobie bogactwo dowodów - mówi. Kobieta zauważa także, że istnieją obawy, iż używanie masek przez społeczeństwo może wpłynąć na ich deficyt w placówkach opieki zdrowotnej. - Maski medyczne nie są potrzebne poza ośrodkami służby zdrowia. Maska domowej roboty z tkaniny zapewnia bardzo dobrą ochronę i jest wygodniejsza w noszeniu - wyjaśnia.
Chcesz śledzić na bieżąco rozwój koronawirusa w Polsce? Sprawdź dedykowaną temu aplikację internetową.
Więcej na temat koronawirusa dowiesz się zapisując na nasz specjalny newsletter.