Koniec świata. System operacyjny, który będzie działał po jego nastąpieniu
Kiedy nadejdzie koniec świata, jak wszystkich powiadomisz o tym, co w tym momencie robiłeś? Jak zamieścisz post na Facebook'u, Twitterze, czy opublikujesz zdjęcie i nagrania na Instagramie lub Youtube? Rozwiązaniem ma być specjalnie do tego stworzony system operacyjny.
Do wszystkich tych, którzy nie mieli gotowego planu technologicznego działania w trakcie końca świata, z pomocą przychodzi Virgil Dupras. Projektanci zbudował system operacyjny – Collapse OS, który można uruchomić na częściach uratowanych z postapokaliptycznego piekła.
Koniec świata: Po co nam system operacyjny?
Zdaniem Virgil'a Dupras'a system operacyjny sprawi, że cywilizacja nie będzie musiała rozpoczynać wszystkiego od zera. Najważniejsze informacje zostaną zachowane i przekazane kolejnym pokoleniom.
Dupras zaznacza, że koniec świata doprowadzi do różnych problemów. Elektronika użytkowa nie będzie już łatwo dostępna, a przewagę zyskają posiadacze materiałów i know-how do rozwoju technologii i programowania.
Jak działa system Collapse OS?
System Collapse OS został stworzony w taki sposób, aby działać na częściach, które jak podejrzewa Dupras, będą łatwo dostępne dla ocalałych. Dodatkowo jego twórca zaprojektował go w taki sposób, że z łatwością można go samodzielnie składać i przebudowywać. Dzięki temu będzie działał na prowizorycznych urządzeniach.
- Robię to, aby zmniejszyć ryzyko, które moim zdaniem jest realne – powiedział Dupras.
Twórca systemu operacyjnego Collapse OS jest więc jedną z tych osób, które wierzą w nieunikniony koniec świata. Jego zdaniem, jeśli nastąpi, ludzkość nie będzie w stanie korzystać z nowoczesnej elektroniki użytkowej. Nie będzie jednak tak tragicznie, a ludzie znajdą czas również i na to, aby zadbać o komputery.
Źródło: Science Alert