Koniec świata przetrwali mieszkańcy oceanu, ale asteroida miała wpływ także na nich
Około 66 mln lat temu w wyniku uderzenia asteroidy doszło do nagłego, masowego wymiera niemal trzech czwartych gatunków na naszej planecie. Stworzenia żyjące w oceanach uniknęły zagłady, ale asteroida miała wpływ również na wodny ekosystem. Skutki trwały miliony lat.
01.10.2019 | aktual.: 01.10.2019 09:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy ponad 66 mln lat temu doszło do zagłady większości gatunków roślin i zwierząt, sądzono, że nie miało to dużego wpływu na mieszkańców oceanów, a niektórym gatunkom nawet pomogło. Jednak jak wynika z najnowszych badań, skutki masowego wymierania na powierzchni były również odczuwalne pod wodą.
Naukowcy opracowali wyniki badań na podstawie analizy wapiennych skamielin. Udało się ustalić, że na ponad 2 mln lat po wyginięciu gatunków na powierzchni zakłócone zostało bytowanie różnych gatunków planktonu, które są podstawą oceanicznego ekosystemu.
O ile o masowym wymarciu dinozaurów mówi się często, to rzadko podejmowany jest temat mniejszych stworzeń, takich jak plankton. Utrata różnorodności gatunków spowodowała poważne zaburzenia w działaniu obu ekosystemów - wodnego i lądowego. Powrót po globalnej katastrofie do stabilnego stanu biologicznego trwał ok. 8 mln lat.
Dr Samantha Gibbs, paleobiolog i współautorka badania, wspomniała, że wyniki badań są bardzo ważne również w kontekście konsekwencji z utraty bioróżnorodności współcześnie: "Dzisiaj, zmniejszając różnorodność biologiczną, ryzykujemy utratę kluczowych graczy ekosystemu, których w wielu przypadkach nie doceniamy".
Ponadto naukowiec przyznała, że w ciągu następnych pięciu dekad może dojść do masowego wymierania fauny i flory spowodowanego przeludnieniem i nadmiernym zużyciem zasobów naturalnych Ziemi. Skutki tego mogą być odczuwane nawet przez ponad 5 mln lat.