Koniec świata coraz bliżej? 11 tysięcy naukowców mówi o "niewyobrażalnym cierpieniu"

Ponad 11 tys. naukowców wydało oświadczenie, w którym nawołuje do podjęcia natychmiastowych działań w sprawie walki ze zmianami klimatu. Jest to kluczowe dla ratowania naszej planety.

Koniec świata coraz bliżej? 11 tysięcy naukowców mówi o "niewyobrażalnym cierpieniu"
Źródło zdjęć: © iStock.com | xp33gt

Raport nazwany "Światowym ostrzeżeniem naukowców o sytuacji wyjątkowej" po raz pierwszy określa obecny stan rzeczy właśnie "sytuacją wyjątkową". Jest to spowodowane tym, że mimo licznych ostrzeżeń o konsekwencjach naszych działań wzmagających globalne ocieplenie, nadal nie ograniczyliśmy ich w żaden sposób. W oświadczeniu badacze stwierdzili wprost, że "pomimo 40 lat globalnych negocjacji klimatycznych, wyłączając kilka wyjątków, nie zmieniliśmy prawie nic w swoim postępowaniu."

Artykuł opiera swoje wnioski na zestawie łatwych do zrozumienia wskaźników, pokazujących wpływ człowieka na klimat. Są to m.in. emisje gazów cieplarnianych i globalne zmniejszenie się zalesienia. Raport uwzględnia także konsekwencje, takie jak globalne trendy temperatur powietrza i oceanów.

Wielkie cierpnie

Badacze zaznaczają, że nie jesteśmy w stanie nawet przewidzieć, jak ogromne mogą być przyszłe konsekwencje dalszego zaniechania działań, dlatego też chcą, żeby wyraźnie mówić o "kryzysie" i "sytuacji wyjątkowej", bo w przeciwnym razie wszystkich czeka "nieopisane cierpienie".

Jak ludzkość odczuje globalny wzrost średniej temperatury? W naszym rejonie świata będą to przede wszystkim coraz częstsze anomalie pogodowe, z coraz częstszymi falami upałów na czele. Te zbierają latem śmiertelne żniwo, przede wszystkim wśród osób starszych i chorych. Kolejną sprawą jest wzrost cen żywności - podniesienie temperatury oznacza susze, a więc niszczenie plonów i wzrost cen. Standardem staną się też przerwy w dostawach wody, której będzie po prostu brakować. To jednak tylko wierzchołek góry.

Dużo bardziej narażeni na zmiany klimatu od mieszkańców Europy czy Ameryki Północnej są mieszkańcy najcieplejszych rejonów świata. Tam temperatura wzrastając jeszcze bardziej, uczyni te miejsca niezdatnymi do życia. Część mieszkających tam ludzi będzie po prostu umierać z upałów, część ucieknie na północ. To oznacza miliony imigrantów, którzy będą próbowali dostać się na tereny, na których da się po prostu żyć. Tak wielka migracja może być trudna do uregulowania, więc liczne konflikty, być może nawet zbrojne, są bardzo prawdopodobnym scenariuszem.

Co musimy zrobić?

Jednocześnie naukowcy zwracają uwagę, na jakich działaniach powinna skupić się ludzkość, żeby walczyć o lepsze jutro. Są to: przemiana energetyki na model oparty na energii odnawialnej, zaprzestanie wycinki lasów, ograniczenie emisji krótkotrwałych zanieczyszczeń, jak np. metan, zwiększenie konsumpcji produktów roślinnych i ograniczenie odzwierzęcych, zmiana modelu ekonomicznego na mniej skupionego na wzroście PKB, rozsądne planowanie rodziny wobec ciągłego wzrostu populacji.

Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie Bioscience.

Źródło: The Washington Post, Gizmodo.com

zmiany klimatuglobalne ociepleniewiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (700)