Koniec MP3 jest bliski?

Na konferencji D: Dive Into Media znany muzyk Neil Young opowiadał o ułomnościach plików MP3 i konieczności szybkiego wprowadzenia nowego formatu plików

Koniec MP3 jest bliski?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

01.02.2012 | aktual.: 01.02.2012 13:36

Audiofile z pewnością staną murem za Neilem Youngiem, który nie zostawił suchej nitki na formacie MP3. Artysta wskazuje, że skompresowane pliki muzyczne zawierają jedynie 5 proc. dźwięków, które możemy usłyszeć przed kompresją. Zdaniem muzyka najlepszym nośnikiem utworów muzycznych jest płyta gramofonowa, a epoka technologii cyfrowej sprawiła, że mamy gorszą jakość nośników niż w roku 1978. Co więcej, stratne formaty audio są obrazą dla artystów, gdyż nie pozwalają przekazać pełnej treści utworu.

Potrzebny jest nowy format plików! Kolejny?

Neil Young stanowczo postulował stworzenie nowego formatu audio, który pozwoliłby zapisać jak najpełniejsze brzmienie utworu. Zdaniem muzyka pobranie pliku w nowym formacie trwałoby 30 minut, a za jego stworzenie odpowiadać ma _ "jakiś bogaty koleś" _. W tym miejscu należałoby panu Youngowi przypomnieć o istnieniu bezstratnych formatów audio, jak choćby FLAC czy Apple Lossless. Jak widać, rozwiązanie problemu postawionego przez kanadyjskiego muzyka istnieje, ale niestety w wielu wersjach. Podczas, gdy MP3 od momentu wprowadzenia w 199. roku stał się standardem obsługiwanym przez wszystkich producentów, na polu bezstratnych formatów panuje samowolka. Każdy większy producent odtwarzaczy audio promuje swoje formaty - robią tak choćby SONY czy Apple, tymczasem mniejsi producenci stawiają na FLAC.

Czy ludzie to kupią?

Powodem, dla którego bezstratne formaty plików dźwiękowych nie zdobyły takiej popularności jak MP3 jest, poza zróżnicowaniem standardów, ich rozmiar. Ideą, która stała za stworzeniem MP3 było skompresowanie plików audio do jak najmniejszych rozmiarów, przy zachowaniu jak najlepszej jakości. W latach 90. miało to niebagatelne znaczenie. Pojawienie się pamięci Flash pozwalało na 128 MB zmieścić tyle muzyki, co na płycie CD o pojemność 700 MB, do tego odtwarzacz MP3 był dużo mniejszy niż Discman i pozwalał na proste usuwanie starych oraz wgrywanie nowych utworów.
Skompresowane pliki muzyczne zawierają jedynie 5 proc. dźwięków, które możemy usłyszeć przed kompresją

Dzisiaj nikogo nie zaskakuje wprowadzenie na rynek kolejnego odtwarzacza o pojemności 3. czy 64 GB. To ogromna przestrzeń, którą możemy wypełnić tyloma plikami MP3, że nie odsłuchamy ich przez długi czas. Wydawać by się mogło, że nastały czasy, kiedy możemy uszczęśliwić Neila Younga, zastępując pliki MP3 bezstratnym formatem, zyskując na jakości, a tracąc na ilości utworów w odtwarzaczu. Nadal jednak będziemy mogli zapełnić iPoda całymi godzinami muzyki. Wydaje się, że to uczciwa wymiana, ale czy na pewno?

Bezstratne audio gramofonem naszych czasów?

Format MP3 jest popularny głównie dlatego, że jego przeciętność zaspokaja w zupełności potrzeby równie przeciętnego słuchacza. Stosunkowo niewielki rozmiar plików pozwala na ich błyskawiczne pobieranie z internetu i kopiowanie do odtwarzacza. Jednocześnie utrata jakości jest niezauważalna dla zwykłego studenta, który chce posłuchać muzyki jadąc autobusem na egzamin. Podobnie, jak płyty CD wypierają tak wielbione przez Neila Younga nośniki winylowe, pliki MP3 wypierają bezstratne formaty dźwięku. Obawiam się, że pomimo bezsprzecznego faktu, że muzyka we FLAC i jemu podobnych standardach brzmi zdecydowanie lepiej, bezstratne pliki audio pozostaną winylami naszych czasów.

Obraz
© Neil Young (fot. Per Ole Hagen via Wikipedia)

Piractwo nowym radiem?

Komentując rynek muzyczny, Neil Young poruszył jeszcze jeden ciekawy temat. Artysta pochwalił koncerny muzyczne, za "skupianie się na artyście", ale jednocześnie zauważył, że serwisy z muzyką do pobrania za darmo są nowym radiem. Tym samym Young wpisuje się w coraz mocniej słyszalną krytykę wielkich koncernów muzycznych, które od lat nie potrafią dostosować swoich skostniałych metod monetyzacji utworów do mechanizmów świata oplecionego siecią internetu.

Young podkreślił, że rozwiązaniem konfliktu na linii wytwórnie - piraci mogłoby być stworzenie serwisów, oferujących próbki utworów za darmo i ich pełne wersje za opłatą. Moglibyśmy np.: pobrać za darmo 3 z 1. piosenek z nowej płyty artysty w formacie MP3, a jeśli muzyka nam się spodoba, mielibyśmy możliwość kupienia całego albumu w formacie bezstratnym. Kanadyjczyk powiedział, że prowadził nawet rozmowy na temat stworzenia opisanego serwisu ze Steve'm Jobsem, niestety śmierć szefa Apple pokrzyżowała te plany.

_ GB/SW/GB _

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (154)