Koniec chipsów, sosów i przekąsek? Unia zbadała popularne dodatki

Aromaty dymne są nowoczesną alternatywą dla tradycyjnego wędzenia, stosowanego od lat do konserwowania produktów spożywczych, takich jak ryby, mięso i nabiał. Co prawda takie aromaty nie pełnią funkcji konserwującej, ale dodane do żywności i przekąsek nadają jej wędzony smak.

Prawodawstwo Unii Europejskiej wymaga, aby przed wprowadzeniem takich aromatów do obrotu dokonano oceny ich bezpieczeństwa. Zezwolenia trzeba odnawiać co 10 lat. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) przeprowadził ponowne badania ośmiu takich substancji pod względem bezpieczeństwa dla zdrowia. Wyniki mogą być niepokojące.

W oparciu o dostępne dowody naukowe urzędnicy nie mogą wykluczyć działania genotoksycznego, czyli zdolności substancji chemicznej do uszkadzania materiału genetycznego komórek. Zmiany lub mutacje w informacji genetycznej komórki mogą zwiększać ryzyko rozwoju chorób, takich jak rak i choroby dziedziczne.

Warto jednak zaznaczyć, że EFSA przejmuje najgorsze możliwe scenariusze. Prawdopodobieństwo wystąpienia skutków ubocznych zależy od wielu różnych czynników, w tym genetyki danej osoby i jej nawyków żywieniowych.

Nowe badania przeprowadzono po zaktualizowaniu metodologii pomiarów. Nowe wytyczne z 2021 r. zakładają, że wykrycie jednego składnika w mieszaninie uznaje tę mieszaninę za genotoksyczną.

Sześć zbadanych aromatów dymu wędzarniczego zawierało substancje genotoksyczne. Naukowcy nie wykluczają jednak podobnego działania w przypadku dwóch pozostałych aromatów.

Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności nie przedłużył zezwoleń dla testowanych aromatów. Komisja Europejska i państwa członkowskie UE muszą teraz rozważyć opinię naukowców.

Jeśli Unia przychyliłaby się do zdania naukowców, mogłoby to oznaczać zakaz sprzedaży mięs, ryb, serów, ale też wędzonych przekąsek z popularnymi dodatkami. Ostateczną decyzję mamy poznać do końca czerwca 2024 r.