Kapitan Tadeusz Wrona zwolniony przez PLL LOT. Sprawa bohaterskiego kapitana trafi do sądu

Kapitan Tadeusz Wrona zwolniony przez PLL LOT. Sprawa bohaterskiego kapitana trafi do sądu

Kapitan Tadeusz Wrona zwolniony przez PLL LOT. Sprawa bohaterskiego kapitana trafi do sądu
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Modzelewska
30.08.2019 09:48, aktualizacja: 30.08.2019 10:18

Pilot, który dzięki doświadczeniu i zachowaniu zimniej krwi ocalił życie 231 pasażerów boeinga 767, stracił pracę w PLL LOT. Przedstawiciel Tadeusza Wrony zapowiada, że sprawa trafi do sądu, a jego klient będzie domagał się odszkodowania.

Tadeusz Wrona na początku roku przeszedł operacje i skorzystał ze zwolnienia lekarskiego. Do pracy wrócił 15 lipca i od razu otrzymał wypowiedzenie. Dzień przed swoimi 65. urodzinami.

Kapitan Wrona bohaterem

Kapitan Wrona w PLL LOT pracował od 1981 roku. Zasłynął w listopadzie 2011 roku, kiedy sprawnie przeprowadził awaryjne lądowanie boeinga 767 na warszawskim Okęciu.

Na pokładzie znajdowało się wówczas 231 pasażerów, którzy nie odnieśli żadnych obrażeń. Wszystko za sprawą doświadczenia i opanowania pilota. Wrona delikatnie posadził maszynę na jednym z pasów lotniska im. Fryderyka Chopina.

Stanowisko LOTu

Zwolnienie potwierdza biuro prasowe LOTu. W odpowiedzi na pytanie zadane przez TVN24.pl Michał Czernik napisał: "Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego piloci po osiągnięciu określonego wieku mają zakaz uczestniczenia w zarobkowym transporcie lotniczym. Przepisy nie pozwalają osobom powyżej 65. roku życia na pełnienie funkcji pilota".

Mecenas Antoni Kania-Sieniawski, reprezentujący Tadeusza Wronę nie zgadza się z zaprezentowanym zdaniem. Uważa on, że podana przyczyna ma pozorny charakter.

- Kapitan Tadeusz Wrona posiada nadal stosowną licencję do pilotowania statków powietrznych. Samo rozporządzenie unijne nie jest także źródłem prawa pracy. Co więcej, do zakresu obowiązków kapitana należą także inne czynności niż tylko pilotowanie samolotu. Przecież może nadal szkolić młodych pilotów – zaznaczył Kania-Sieniawski. Mecenas zapowiada, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)