Wiadomo, jak zginęły dinozaury. Naukowcy znaleźli solidne dowody
Naukowcy odkryli koronne dowody na sposób, w jaki wyginęły dinozaury. Jedna ze skamielin potwierdza, że był to wynik uderzenia ogromnej asteroidy. To ona zakończyła okres kredy.
30.03.2019 | aktual.: 16.04.2019 15:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"To tak, jakby znaleźć Świętego Graala trzymanego w kościstych palcach Jimmy'ego Hoffa, siedzącego na szczycie Zaginionej Arki" - powidział autor badania, Robert DePalma z Uniwersytetu Kansas. Tak opisał swoje niesamowite odkrycie, o którym czytaliśmy w niesamowitym artykule w piątkowym "The New Yorker".
Dakota Północna - Formacja Hell Creek - wykopaliska
W stanie Dakota Północna, na terenie jednego z największych i najważniejszych cmentarzy prehistorii paleontolodzy odkryli wyjątkową skamielinę. Jak sami mówią "to odkrycie całej paleontologii na miarę stulecia". To istny dowód, na implikacje wywołane przez asteroidę, która uderzyła 66 milionów lat temu w Ziemię. Dinozaury zginęły przez nią.
Mniej więcej w tym samym czasie, co uderzenie asteroidy, uważamy że doszło do wyginięcia dinozaurów. Te dwa zdarzenia od zawsze ze sobą łączono i uważano dzień zderzenia ogromnej kosmicznej skały z Ziemią, jako ostatni dzień kredy. Teraz są na to dowody.
Owe dowody paleontolodzy znaleźli, o dziwo, nie w skamielinie dinozaura, ale ryby. Przez ten cały czas, badacze natrafiali na ślady uderzenie asteroidy w skamielinach tych gigantycznych stworów, ale brakowało podobnych dowodów u innych zwierząt.
Asteroida zabiła dinozaury - Krater Chicxulub
Kiedy asteroida uderzyła w Ziemię, działo się wiele nieprzyjemnych rzeczy. Ogromna fala uderzeniowa, tsunami, chmura pyłu (która utrzymywała się przez lata, lub nawet dekady), masa dwutlenku węgla (który doprowadził do globalnego ocieplenia)
, i wiele innych. Ale przede wszystkim, w Ziemię uderzała masa odłamków, które powstały w wyniku zderzenia atmosferą, oraz kolejne, po uderzeniu w powierzchnię.
Zobacz także
Badania prowadzone w Północnej Dakocie przez Roberta DePalma z Uniwersytetu Kansas pozwoliły znaleźć dowód, na śmierć zwierząt wywołaną odłamkami asteroidy. Skamielina znaleziona przez paleontologów jest pokryta dwoma warstwami irydu. Jednak wewnętrzna warstwa posiada dodatkowo kawałki szkła.
Iryd jest tutaj zdecydowanym dowodem na uderzenie asteroidy. Zewnętrzna warstwa powstała z pyłu, który osiadł już po uderzeniu asteroidy, natomiast wewnętrzna to ślady uderzenia odłamków.
Zobacz wideo: Katastrofa Tunguska - co o niej wiemy?
Dwie równoważne teorie - co zabiło dinozaury?
Ale to jeszcze nie koniec. Odkrycia dokonano w Tanis, miejscu, które nawet 66 milionów lat temu znajdowało się głęboko w śródlądziu. Natomiast wśród skał znalezionych na terenie Północnej Dakoty, wykryto masę skamieniałości pochodzących z regionów morskich. W ich wnętrzu znajdowała się masa śladów roślinności morskiej, ryb oraz innych stworzeń słonowodnych.
Wygląda na to, że woda, oraz odłamki asteroidy dotarły do Północnej Dakoty aż z Zatoki Meksykańskiej, gdzie po uderzeniu asteroidy powstał Krater Chicxulub. Dotarcie tam zajęło jej aż 17 godzin!
Jest także inne wytłumaczenie. Katastrofa wywołała również ogromne trzęsienie Ziemi o sile około 10-11 w Skali Richtera. To mogło doprowadzić do połączenia ze sobą wielu basenów wodnych. "Woda z jezior i rzek pomieszała się ze słoną wodą zupełnie jak w pralce" - jak mówi Phillip L. Manning, paleontolog z Uniwersytetu w Manchesterze i jeden z autorów badania.