Izrael naśladuje Ukraińców? Potężny cios z wnętrza Iranu
Brawurowa kampania nalotów Izraela na kluczowe obiekty Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej w Iranie rozpoczęta porankiem 13 czerwca 2025 roku została wsparta akcją Mossadu przypominającą ukraińską operację "Pajęczyna".
Wiele wskazuje na to, że atak lotniczy, który sparaliżował irańską obronę przeciwlotniczą, był wsparty działem agentów Mossadu, którzy za pomocą dronów "od wewnątrz" zaatakowali część irańskich systemów przeciwlotniczych, potęgując chaos.
Jest to bardzo podobna akcja do ukraińskiej operacji "Pajęczyna", która zakończyła się uszkodzeniem i zniszczeniem znacznej części potencjału rosyjskiego lotnictwa strategicznego. Do sieci trafiły nagrania przedstawiające wypuszczenie dronów przez agentów Mossadu na terenie Iranu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Operacja Izraela w Iranie — to militarne arcydzieło
Mimo zaawansowania technologicznego dalej największym mnożnikiem sukcesu w operacjach wojskowych jest zaskoczenie przeciwnika. Iran spodziewał się ataku lotniczego, ale nie wspartego operacją od wewnątrz, która była wymierzona w systemy obrony przeciwlotniczej.
To w połączeniu z wykorzystaniem pocisków antyradiolokacyjnych skutecznie obezwładniło irańską obronę przeciwlotniczą i koordynację wykorzystania tamtejszego lotnictwa na tyle, aby IAF mogło zbombardować wybrane cele.
Na obecną chwilę nie można zidentyfikować czy użyte drony były przemyconymi (być może w częściach) dronami izraelskiej produkcji czy raczej prostymi dronami FPV poskładanymi na miejscu przez agentów w oparciu o niebudzące zainteresowania komponenty.
Do budowy takich dronów nie trzeba wiele, ponieważ w zasadzie wystarczy rama, kamera, bateria, silniki elektryczne wraz z wirnikami oraz moduł łączności ze stacją kontrolną. Takie konstrukcje mogą udźwignąć dwukilogramowy ładunek i pozwalają atakować obiekty odległe o nawet kilkanaście kilometrów.
W Iranie drony zostały wykorzystane do ataku tuż przed albo nawet w trakcie nalotu IAF. Obrona przed tego typu zagrożeniem jest skrajnie trudna i na razie jedynym państwem, które mogłoby sobie poradzić w takiej sytuacji jest Izrael będący jednak w tym przypadku atakującym.