Inteligentne bomby są ogłupiane przez Rosjan. Wyciekły dokumenty
Zgodnie z dokumentami, które wyciekły z Departamentu Obrony USA inteligentne bomby amerykańskiej produkcji są skutecznie zagłuszane przez rosyjskie systemy walki elektronicznej. Broń miała też swego czasu problemy techniczne.
16.04.2023 | aktual.: 16.04.2023 14:50
Od kilku dni trwa afera będąca wynikiem wycieku tajnych dokumentów Pentagonu. Informacje, które zostały w jej wyniku ujawnione rysują ponury obraz sytuacji w Ukrainie. Waszyngton jest poważnie zaniepokojony kurczącymi się zapasami amunicji i stanem obrony powietrznej na Ukrainie, co rzutuje na plany wiosennej kontrofensywy Ukraińców.
Inteligentne bomby zostały ogłupione
W grudniu do Ukrainy trafił zaawansowany amerykański sprzęt, który mógł przekształcić tradycyjną, niekierowaną amunicję w precyzyjne "inteligentne bomby" mogące razić rosyjskie cele z większą dokładnością. Mowa o amunicji JDAM-ER kierowanej przy pomocy GPS. Niestety broń doświadczyła znacznie wyższego niż oczekiwano wskaźnika niewypałów i chybień, co potwierdził, według portalu Politico anonimowy amerykański urzędnik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według ujawnionych informacji siły rosyjskie używają zagłuszania systemu GPS, aby zakłócać proces namierzania celu w pociskach. Rosjanie są w stanie efektywnie ogłupiać zarówno pociski JDAM, jak i niekiedy inną amerykańską broń kierowaną, taką jak rakiety. Rzecznik Departamentu Obrony USA odmawia komentarza na temat treści ujawnionych dokumentów, podkreślając, że mogłoby to wpłynąć na bezpieczeństwo operacyjne.
Zobacz także: Co wiesz o amunicji?
Była też usterka
Nie wszystkie problemy z bronią były działaniem środków zapobiegawczych Rosjan, gdyż część sprzętu miała wadę, przez którą zapalniki bomb nie uzbrajały się. Według podawanych zarówno przez stronę ukraińską, jak i amerykańską informacji usterka ta została już naprawiona przez Siły Powietrzne Ukrainy i detonatory reagują już prawidłowo.
Departament Obrony USA jest zdecydowany kontynuować wsparcie okazywane sojusznikowi w zakresie obrony jego suwerennego terytorium.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski