Incydent w Cieśninie Tajwańskiej. Chiński okręt niebezpiecznie zbliżał się do niszczyciela z USA
05.06.2023 16:45, aktual.: 05.06.2023 17:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W Cieśninie Tajwańskiej doszło do kolejnego incydentu na linii Stany Zjednoczone - Chiny. Chiński okręt wojenny prawie uderzył w amerykański niszczyciel typu Arleigh Burke Aegis - USS Chung-Hoon. Kolizji udało się uniknąć, a statki minęły się w odległości ok. 150 metrów, na co zwraca uwagę Global News. Do sieci trafiło nagranie ze zdarzenia.
Amerykański niszczyciel typu Arleigh Burke Aegis - USS Chung-Hoon razem z kanadyjską fregatą typu Halifax - HMCS Montréal podróżowały przez Cieśninę Tajwańską w związku z misją realizowaną na Morzu Południowochińskim od 25 maja br. Wtedy też doszło do incydentu z udziałem chińskiego okrętu wojennego, który zaczął zbliżać się do zachodnich okrętów i nagle przyśpieszył. Na pokładzie kanadyjskiej jednostki znajdowali się dziennikarze Global News, którzy zarejestrowali całe zdarzenie.
Niebezpieczny incydent w Zatoce Gdańskiej
Kapitan HMCS Montreal Paul Mountford przekazał, że Chińczycy skontaktowali się z załogą USS Chung-Hoon przez radio. Kazali niszczycielowi ruszyć, aby uniknąć kolizji. Amerykanie również wezwali Chińczyków do zmiany kursu, ale ostatecznie to USS Chung-Hoon ruszył, a jednostki minęły się o ok. 150 metrów. Mountford w rozmowie z Global News zaznaczył: "Fakt, że zostało to ogłoszone przez radio przed zrobieniem tego, wyraźnie wskazywał, że było to zamierzone". Dodał, że nie było to profesjonalne zachowanie.
Według Global News chińskie okręty podążały za dwoma zachodnimi jednostkami w ciągu ostatniego tygodnia. Jak zaznaczyło w oświadczeniu Dowództwo Indo-Pacyfiku USA (ang. United States Indo-Pacific Command, USINDOPACOM), w tym czasie okręty poruszały się po wodach międzynarodowych i to chiński okręt "naruszył morskie "zasady ruchu drogowego" dotyczące bezpiecznego przepływu na wodach międzynarodowych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
USS Chung-Hoon to 43. amerykański niszczyciel typu Arleigh Burke Aegis, który nazwano na cześć kontradmirała Gordona P. Chung-Hoona, odznaczonego za swoje dokonania Krzyżem Marynarki Wojennej i Medalem Srebrnej Gwiazdy. Jednostka została skonstruowana przez Northrop Grumman Ship Systems i weszła do służby we wrześniu 2004 r. USS Chung-Hoon ma wyporność ponad 9000 ton i długość ok. 155 metrów. Na pokładzie tego niszczyciela pomieści się blisko 400-osobowa załoga.
Okręt, który może poruszać się z maksymalną prędkością 56 km/h, wyposażono w armatę morską Mk 45 kal. 127 mm, dwie armaty automatyczne M 242 Bushmaster kal. 25 mm, cztery karabiny maszynowe M2 kal. 12,7 mm, dwie potrójne wyrzutnie Mark 32 do torped Mark 46, wielopociskowy system ogniowy Mark 41 VLS oraz zestawy artyleryjskie Phalanx. Oprócz tego okręt jest uzbrojony w dwie wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych Harpoon. Z niszczyciela można też odpalić taktyczne pociski manewrujące Tomahawk, osiągające prędkość 880 km/h.
Co ciekawe, w fikcyjnej powieści "2034" Eliiota Ackermana i emerytowanego admirała Jamesa G. Stavridisa pojawia się niszczyciel USS Chung-Hoon. Opowiada ona o morskim starciu między Stanami Zjednoczonymi a Chinami na Morzu Południowochińskim, podczas którego zatopione zostają dwa niszczyciele typu Arleigh Burke Aegis, w tym właśnie USS Chung-Hoon. Daje to początek poważnemu, globalnemu i wyniszczającemu konfliktowi.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski