Hawaje. Ze szkolnych kranów leciała ropa naftowa
Departament Zdrowia Stanu Hawaje poinformował, że naukowcy wykryli produkt ropopochodny w próbce wody ze szkoły podstawowej w pobliżu Pearl Harbor – podaje amerykańska agencja prasowa Associated Press. Badania laboratoryjne zostały przeprowadzone w związku z obawami, że paliwo z dużego magazynu marynarki wojennej USA mogło skazić wodę na wyspie Oahu.
Według oficjalnego komunikatu przeprowadzono dotąd wstępne testy laboratoryjne na Uniwersytecie Hawajskim. Na ten moment nie jest jasne, jaki rodzaj ropy naftowej znajdował się w wodzie. Oddzielne próbki wysłano do laboratorium w Kalifornii, które nie ogłosiło jeszcze wyników swoich badań.
Nafta w domowych kranach
Jak informuje agencja AP, w ostatnim czasie mieszkańcy Hawajów skarżyli się, że z ich kranów wydobywa się zapach przypominający naftę. Departament przekazał, że wszystkie dotychczasowe skargi pochodzą od osób korzystających z systemu wodociągowego marynarki wojennej. Dodano, że nie wpłynęły żadne zgłoszenia od mieszkańców, którzy pobierają wodę z miejskiej sieci wodociągowej w Honolulu.
W związku z ryzykiem skażenia wody, marynarka wojenna poinformowała o zamknięciu swojej studni. Wystosowano także prośbę do osób, które korzystają z systemu wodociągowego US Navy, aby nie piły wody z kranów. Oprócz tego zalecono, aby mieszkańcy, którzy wyczuwają zapach nafty w swojej wodzie, nie używali jej do kąpieli, zmywania naczyń lub prania. Agencja AP wskazuje, że system wodociągowy marynarki wojennej USA dostarcza wodę do około 93 tys. ludzi mieszkających w Pearl Harbor i okolicach.
US Navy korzysta na Hawajach z magazynu Red Hill Bulk Fuel Storage Facility, który może pomieścić do 250 milionów galonów paliwa (ok. 950 mln litrów). Składa się on z 20 dużych zbiorników i stanowi istotną rezerwę dla amerykańskich jednostek prowadzących operacje wojskowe na Pacyfiku.