Groźne znalezisko w Wiśle. Do akcji musieli wkroczyć nurkowie-minerzy

Groźne znalezisko w Wiśle. Do akcji musieli wkroczyć nurkowie-minerzy

Nurkowie - minerzy z 13 Dywizjonu Trałowców w Gdyni podczas akcji.
Nurkowie - minerzy z 13 Dywizjonu Trałowców w Gdyni podczas akcji.
Źródło zdjęć: © twitter, @DGeneralneRSZ
Mateusz Tomczak
25.08.2023 10:41, aktualizacja: 25.08.2023 11:53

Nurkowie-minerzy z 13 Dywizjonu Trałowców w Gdyni wydobyli z warszawskiego odcinka Wisły niewybuch. Początkowo pojawiały się informacje, iż może chodzić o granat moździerzowy. Ostatecznie groźne znalezisko okazało się starym pociskiem przeciwlotniczym.

Akcja poszukiwawcza miała miejsce 24 sierpnia. Część bulwarów wiślanych w Warszawie została zamknięta już dzień wcześniej, gdy tylko służby zostały poinformowane o odkryciu na wysokości Podzamcza tajemniczego przedmiotu. Całą okolicę zabezpieczała policja.

Pocisk przeciwlotniczy znaleziony w Wiśle

Pracę utrudniała specjalistom mała przejrzystość wody na tym odcinku rzeki. Po udanym wydobyciu niewybuchu okazało się, że nie jest to granat moździerzowy, ale pocisk przeciwlotniczy.

Ppłk Marek Pawlak, rzecznik prasowy Dowódcy Generalnego RSZ, przekazał w rozmowie z WP Tech, że początkowe wątpliwości wynikały w dużej mierze z faktu, iż niewybuch został znaleziony przez osobę cywilną. Dodał, że znaleziony przedmiot to pocisk przeciwlotniczy kal. 37 mm z czasów II wojny światowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Standardowe pociski ZSRR i Niemiec z II wojny światowej

Niewybuch znaleziony w Warszawie to kolejna "pamiątka" z czasów II wojny światowej, odkryta w ostatnim czasie na terenie naszego kraju. Niedawno intensywne opady deszczu i woda spływająca ze wzniesień w Karkonoszach odsłoniły doły, w których znaleziono prawie 200 potencjalnie niebezpiecznych elementów wymagających interwencji saperów.

Również nurkowie-minerzy regularnie usuwają obiekty militarne z okresu II wojny światowej. Każdego roku przeprowadzają kilkadziesiąt podobnych akcji.

Fakt, iż w Warszawie znaleziony został pocisk przeciwlotniczy kal. 37 nie jest zaskakujący. Armaty przeciwlotnicze kal. 37 mm były jednym z najpowszechniej stosowanych elementów wyposażenia armii ZSRR i Niemiec podczas II wojny światowej.

W przypadku Niemiec armata przeciwlotnicza kal. 37 mm SK C/30 była nawet standardowym lekkim działem przeciwlotniczym stosowanym na okrętach okresu II wojny światowej. Na lądzie wykorzystywana była z kolei armata Flak 18/36/37/43 (numery oznaczają kolejne wersje po modernizacjach). Weszła do służby w 1935 r. i była produkowana nieprzerwanie do 1945 r. To holowana armata automatyczna, w ostatniej wersji cechująca się masą w pozycji bojowej zmniejszoną do 1250 kg.

Główne uzbrojenie czołgu średniego PzKpfw III stanowiła natomiast armata Kampfwagenkanone 36 L/45), również cechująca się kal. 37 mm. To wersja czołgowa armaty PaK 36 wykorzystywanej powszechnie przed II wojną światową.

Armia ZSSR korzystała natomiast m.in. z bronie o nazwie wz. 1939 (61-K). Była to holowana armata przeciwlotnicza kal. 37 mm. Łącznie w latach 1939-1945 wyprodukowano ich prawie 20 tys. sztuk. W początkowym okresie II wojny światowej Armia Czerwona stosowała też armatę przeciwpancerną wz. 1930 (1-K) kal. 37 mm.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie