Seria strzałów nad Bałtykiem. Zadziałał polski system obrony powietrznej

Na poligonie w Ustce odbyły się pierwsze strzelania rakietowe bojowo – doświadczalne z wykorzystaniem systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej "Mała Narew". Przybliżamy najważniejsze cechy broni, która właśnie dołącza do wyposażenia polskiej armii.

"Mała Narew" podczas ćwiczeń na poligonie w Ustce, czerwiec 2023 r.
"Mała Narew" podczas ćwiczeń na poligonie w Ustce, czerwiec 2023 r.
Źródło zdjęć: © gov.pl
Mateusz Tomczak

23.06.2023 | aktual.: 24.06.2023 11:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Umowa związana z pozyskaniem systemów "Mała Narew" została podpisana w kwietniu zeszłego roku. Wartość kontraktu wyniosła ponad 1,65 mld zł brutto. Pierwszą dostawę zrealizowano bardzo szybko, bo już kilka miesięcy później. Sprzęt trafił 18. Dywizji Zmechanizowanej, której nie zabrakło na ćwiczeniach w Ustce. Na profilach w mediach społecznościowych należących do tej jednostki opublikowano krótki materiał wideo przedstawiający moment wystrzeliwania rakiet.

Pierwsze zestawy "Mała Narew" bronią polskiego nieba

Oprócz 18. Dywizji Zmechanizowanej w Ustce szkolili się żołnierze z 15. Pułku Przeciwlotniczego wchodzącego w skład 16. Dywizji Zmechanizowanej. Scenariusz ćwiczeń zakładał strzelanie do trzech celów. Znajdowały się one na różnych wysokościach, w trzech różnych odległościach. Dodatkowo jeden był celem manewrującym. Wszystkie zostały neutralizowane, ćwiczenia oceniono jako manewry zakończone pełnym sukcesem.

Teraz "Mała Narew" rozpocznie pełnoprawną służbę, będzie bronić polskiego nieba. Obecny na ćwiczeniach Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej podkreślił, że dyżury z wykorzystaniem tej broni rozpoczną się jeszcze w czerwcu.

Wojsko Polskie posiada odpowiednią, skuteczną broń, żeby chronić polskiego nieba przed tego rodzaju zagrożeniami. Już bardzo szybko – nawet przed końcem tego miesiąca – żołnierze, którzy właśnie dziś prezentowali swoje umiejętności rozpoczną dyżury obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej Polski wykorzystując ten nowoczesny sprzęt. Myślę, że osiągnęliśmy rozwiązanie rekordowe jeśli chodzi o czas, w którym doszliśmy do tych umiejętności.

Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na co stać system "Mała Narew"?

"Mała Narew" została włączona do wyposażenia polskiej armii głównie z myślą o zabezpieczeniu przestrzeni powietrznej przed rakietami manewrującymi oraz dronami. W warunkach bojowych może służyć do zapewnienia osłony wojskom czy obiektom w obszarze prowadzonych działań. System cechuje się możliwością niszczenia celów znajdujących się w odległości do 25 km.

Każdy zestaw "Mała Narew" obejmuje trzy wyrzutnie iLauncher mieszczące po osiem pocisków, radar oraz system dowodzenia i kierowania. Wykorzystywane są tutaj pociski CAMM, które mogą być stosowane także w przypadku systemów Pilica. Te ostatnie jako Pilica+ staną się systemem średniego zasięgu. Opcjonalne pociski CAMM-ER dają szansę razić cele na dystansie do 45 km.

Co ciekawe, omawiany system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej jest połączeniem brytyjskiej i polskiej myśli technologicznej. Z Wielkiej Brytanii pochodzą wyrzutnie oraz pociski, polski wkład to natomiast podwozie Jelcza, radar Soła i system kierowania ogniem Zenit.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Komentarze (2)