Fajerwerki na sylwestra groźne nie tylko dla psów. Przez wystrzały cierpią miliony ptaków
Wiele osób apeluje, by nie strzelać w sylwestra i alarmuje, że psy panicznie boją się wystrzałów. Społeczni aktywiści zwracają uwagę także na cierpienie i śmierć ptaków. W rozmowie z WP Tech ekspert wyjaśnia, czy faktycznie fajerwerki mogą im zaszkodzić.
31.12.2019 | aktual.: 31.12.2019 13:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Coraz więcej polskich miast rezygnuje z fajerwerków w sylwestra - np. Łódź stawia na nowoczesne drony. Wystrzały odpuszczają nie tylko włodarze. Popularna sieć handlowa wycofała się ze sprzedaży pirotechniki ze względu na dobro zwierząt. I słusznie, bo efektowne, acz głośne fajerwerki szkodzą nie tylko psom. W przypadku ptaków hucznie obchodzona przez ludzi noc może doprowadzić do przedwczesnej śmierci.
- Sztuczne ognie nie są bezpośrednio zabójcze dla ptaków. Jednak czynniki stresogenne po wybuchu fajerwerków, takie jak dezorientacja lub latanie przy złej pogodzie, której normalnie ptaki unikają, mogą potencjalnie prowadzić do śmierci - mówi w rozmowie z WP Tech Jarosław Krogulec, główny specjalista ds. ochrony przyrody w Ogólnopolskim Towarzystwie Ochrony Ptaków.
5 tys. martwych ptaków. Wszystko przez sylwestra
W sylwestrową noc 2010 roku w amerykańskim miasteczku Beebe odnaleziono 5000 martwych kosów. Rok później śmierć poniosło 200 ptaków. To nie był jednorazowy przypadek.
Badania analizujące wpływ fajerwerków na ptaki przeprowadził zespół z Holandii. Za pomocą radarów pogodowych obserwowano masowe podrywanie się w powietrze ptaków w trakcie pokazów fajerwerków w czasie nocy sylwestrowej. Efekt był zatrważający.
- W trakcie badań oszacowano, że setki tysięcy ptaków zostało spłoszonych z okolicy o promieniu 40-kilometrów wokół radarów dokonujących pomiarów. Gdy dane te zostały ekstrapolowane na cały kraj, oceniono, że miliony ptaków mogą być podobnie przepłaszane w całej Holandii - komentuje Jarosław Krogulec.
Co dzieje się z ptakami, które słyszą wystrzały i zostają spłoszone? Z badań wynika, że osiągają wysokości znacznie wyższe niż w trakcie ich codziennych przelotów. Wyniki są porównywalne z wysokościami podobnymi do tych z migracji jesiennych.
Ptaki nie tylko latają wyżej niż zwykle. Co gorsza, długo pozostają na wysokościach, nawet do 45 minut. A to kosztuje wiele sił.
Ważne jest również to, jak i gdzie latają ptaki
- Spłoszone stworzenia rozbijają się o linie energetyczne, bilbordy, szklane tafle okien czy fasad budynków - wylicza Krogulec.
Nawet teoretycznie "bezpieczne" dni są dla ptaków bardzo niebezpieczne, właśnie z powodu miejskiego krajobrazu. Z badań polskich naukowców wynika, że rocznie w wyniku kolizji ze szklanymi wiatami przystanków może ginąć nawet ok. miliona ptaków! W sylwestra, kiedy zwierzęta są zestresowane, ryzyko tragedii jest dużo większe.
Wystrzały w sylwestra dotyczą nie tylko polskich ptaków, które zostają w kraju, ale też tych, dla których Polska jest przystankiem w dalszej drodze.
- W okresie sylwestra znajdują się u nas wyłącznie ptaki zimujące i te, które przyleciały do nas z północy. Nasze ptaki wędrowne odleciały na zimowiska do Afryki czy na południe Europy jesienią, głównie we wrześniu i październiku - zauważa Krogulec.
Bomba z opóźnionym zapłonem
Jednym z miejsc, gdzie takie ptaki przebywają, jest Pomorze, a dokładnie okolice Rumi czy Kazimierza. Wybuchy, słyszane nawet z odległości kilku kilometrów, zmuszą ich do nerwowego lotu.
- Cała noc takich ptasich manewrów odbierze im całą energię potrzebną do przelotu do Afryki. Oznacza to, że jeszcze większa liczba ptactwa będzie zmuszona zostać w Polsce. Dla wielu oznacza to pewną śmierć, jeśli nie ze strachu ani wykończenia podczas nieustannych podrywań do lotu, to na pewno z głodu w kolejnych miesiącach – komentował w rozmowie z Radiem Gdańsk Marek Lis ze Stowarzyszenia Ekomarina.