Facebook wprowadza nowe narzędzie. Teraz zobaczysz, jak bardzo cię śledzi

Szukasz w internecie suszarki, a później wszędzie prześladują cię jej reklamy? Nowe narzędzie Facebooka pozwala z tym skończyć. A przy okazji pokazuje, że nasze tajemnice nie są żadnym sekretem.

Facebook wprowadza nowe narzędzie. Teraz zobaczysz, jak bardzo cię śledzi
Źródło zdjęć: © ap/east news
Arkadiusz Stando

20.08.2019 | aktual.: 20.08.2019 19:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Facebook gromadzi dane dotyczące aktywności na niektórych witrynach internetowych oraz aplikacjach. Dotyczy to zarówno ruchu użytkowników portalu, jak i tych, którzy konta w serwisie nie posiadają. Wiemy o tym już od dawna. I nie wszystkim się to podoba, a Facebook wydaje się zdawać sprawę z kontrowersyjności tego rozwiązania.

Facebook widzi, co robisz na innych stronach - wystarczy wtyczka "Facebook Piksel"

Za pomocą narzędzia analitycznego "Piksel", Facebook pobiera dane o naszej aktywności na przeróżnych witrynach. "Piksel" to fragment kodu JavaScript, który pozwala wysłać dane na serwery Facebooka. Po co? Pomaga to optymalizować reklamy w oparciu o zebrane przez niego dane. To raz, a dwa - kierować reklamy do potencjalnych klientów, którzy odwiedzili witrynę zawierającą kod Facebooka lub wyszukiwali konkretnych haseł.

Wszystkie aplikacje i witryny, które zarejestrowały się jako partnerzy Facebooka, mają możliwość wyświetlania reklam dedykowanych na profilach konkretnych osób. Za pomocą "Piksela" Facebook widzi, co kupujesz, albo co planujesz kupić. Następnie analizuje te dane i po kilku dniach zaczyna pokazywać reklamy powiązane z tym produktem.

To wszystko dzięki "Off-Facebook Activity", czyli aktywności poza Facebookiem. Gigant zapowiada wprowadzenie narzędzia do wglądu oraz edycji tej aktywności. Daje także możliwość całkowitego usunięcia historii oraz odłączenia naszego konta od tego typu danych. Jednak Facebook nadal będzie obserwować nasze ruchy, a my jedynie nie zobaczymy już spersonalizowanych reklam.

"Off-Facebook Activity" - Facebook chce, aby ludzie mieli wgląd

- Chcemy, żeby ludzie wiedzieli, że mają wpływ na swoje dane i mogli je kontrolować. Z pomocą nowego narzędzia Facebooka będziemy mogli dowiedzieć się, jakie konkretne informacje zostały wysłane do Facebooka, z jakiej konkretnej strony i o jakiej godzinie. Dowiemy się także, dlaczego te informacje są cenne - mówi Stephanie Max, menedżer produktu w Facebooku.

Obraz
© Facebook.com

Przykładowo, Downtown Bank nie przesyła Facebookowi żadnych wrażliwych informacji. A więc na serwery portalu społecznościowego nie trafi informacja o twoich zarobkach, ilości pieniędzy na koncie czy tym podobne. Nie działa to też w drugą stronę. Bank nie otrzyma również informacji o twoim koncie Facebookowym, ani żadnych innych danych, zebranych przez Piksel na innych witrynach.

Obraz
© facebook

Nowe narzędzie Facebooka będzie testowane na początku w trzech krajach. Będą nimi Irlandia, Hiszpania oraz Korea Południowa. Dlaczego akurat te trzy państwa? Facebook wybrał losowe trzy kraje, przedstawiające bardzo zróżnicowaną kulturę oraz język. Chodzi o to, aby sprawdzić, czy tłumaczenie narzędzia będzie działać w porządku. Pozostałe państwa świata (w tym Polska) uzyskają dostęp do narzędzia w ciągu kilku następnych miesięcy.

A jeśli chcę wyłączyć lub usunąć swoją aktywność, co wtedy?

Po wprowadzeniu narzędzia Off-Facebook Activity będziemy mieli możliwość usunięcia całej historii aktualnie zebranych o nas informacji biznesowych. Możemy także usunąć dane powiązane z konkretną witryną, jeśli chcemy. Facebook jednak będzie kontynuować zbieranie informacji, a wkrótce pokaże nowe spersonalizowane reklamy.

Co zatem zrobić, jeśli nie chcemy być karmieni spersonalizowanymi reklamami? Mamy możliwość całkowitego odłączenia konta od pobieranej przez Facebooka aktywności. Możemy także wybrać witrynę lub aplikację, której nie chcemy łączyć ze swoją aktywnością. Narzędzie zaznacza jednak, że dane nadal będą przesyłane na serwery Facebooka.

Obraz
© facebook

Nie będą jednak łączyć nas - użytkowników - jako odbiorców konkretnego tematu. Dane będą zbierane jedynie w celach statystycznych, natomiast nigdy więcej wpisywanie w Google "suszarka" nie sprawi, że Facebook będzie chciał nam wciskać suszarki.

Jest jednak pewien haczyk. Niektóre aplikacje, na które zalogowaliśmy się za pomocą Facebooka, mogą przestać działać. Jak widać na poniższym zrzucie ekranu "Możesz zostać wylogowany z Java House oraz 2 innych aplikacji lub witryn". Poniższy wpis mówi także: "Nie będziesz mógł korzystać z Facebooka do zalogowania się w zewnętrznych aplikacjach i witrynach, bo zostaną odłączone od twojego konta".

Obraz
© facebook

Facebook zaznacza: nie zbieramy wszystkiego

Wbrew wcześniejszym doniesieniom, Facebook zaznacza, że nie zbiera informacji ze wszystkich stron - w tym witryn o charakterze pornograficznym. Chociaż każdy może zainstalować Piksel na swojej witrynie, czy aplikacji, Facebooka nie interesują te wszystkie dane. Nie wyjaśniono do końca, czy faktycznie nie trafiają one na serwer, ale zapewniono, że nie są personalizowane. To znaczy, że Facebook nie łączy ich z twoim kontem. Traktuje je, jako jednostkę, a nie konkretnego użytkownika.

Komentarze (8)