Natarcie pod Kurskiem. Ekspert mówi, czy Ukraińcy sięgnęli po F‑16
Serwis Defence24 zwrócił uwagę, że trwające uderzenie w obwodzie kurskim jest chronione środkami przeciwlotniczymi. Mowa tutaj o silnych naziemnych systemach przeciwlotniczych, ale nie można wykluczyć też ochrony w postaci F-16. W rozmowie z WP Tech Łukasz Pacholski, ekspert magazynu "Lotnictwo Aviation International" wyjaśnił, z jakiego sprzętu podczas operacji mogą korzystać Ukraińcy oraz odniósł się do doniesień na temat wykorzystania w pobliżu frontu dostarczonych obrońcom myśliwców.
08.08.2024 | aktual.: 08.08.2024 15:31
We wtorek 6 sierpnia zaczęły pojawiać się pierwsze informacje o przekroczeniu przez ukraińskich żołnierzy, wspieranych przez dziesiątki czołgów i pojazdów opancerzonych, granicy z Federacją Rosyjską i rozpoczęciu ataku na regiony znajdujące się w obwodzie kurskim. Najnowsze doniesienia sugerują, że Ukraińcom udało się dotrzeć co najmniej 15 kilometrów w głąb obwodu, zająć 11 wniosek i schwytać kilkudziesięciu rosyjskich jeńców wojennych.
Ukraiński rajd w obwodzie kurskim
Wiele szczegółów na temat samej operacji i jej przebiegu wciąż jest nieznanych. Dużą niewiadomą stanowią m.in. środki przeciwlotnicze, jakie Ukraińcy wykorzystują do ochrony swoich jednostek. Serwis Defence24 wspomina o silnych naziemnych systemach przeciwlotniczych, ale też o możliwości osłaniania jednostek przy pomocy myśliwców F-16, które niedawno zostały dostarczone Ukrainie. Brytyjski dziennik "The Telegraph" już wcześniej zwrócił uwagę na obawy rosyjskich blogerów wojskowych związane z użyciem F-16 podczas ukraińskiej operacji.
- Wojna rządzi się swoimi prawami i doskonale widzimy, jak dobrze Ukraińcy ukrywali swoje zamiary przed Rosjanami, ale też przed całym światem. Do końca nie wiemy, jakie siły biorą udział w operacji na kierunku kurskim - podkreślił w rozmowie z WP Tech Łukasz Pacholski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy myśliwce F-16 pojawiają się w pobliżu frontu?
Zdaniem eksperta na duże działania ofensywne na froncie trzeba jeszcze trochę poczekać do momentu, gdy Ukraina będzie dysponowała większą liczbą myśliwców F-16. - Obecnie jest ich dosłownie garstka, przy niewielkim zapleczu technicznym czy niewielkim doświadczeniu ukraińskich pilotów nie wierzę w to, żeby te samoloty operowały na froncie - mówi Łukasz Pacholski. Według niego rosyjska narracja o wykorzystywaniu F-16 na kierunku kurskim może być zasłoną dymną, szukaniem przez Rosjan wytłumaczenia dla sukcesu ukraińskiej strony i próbą rozmydlenia tego, co faktycznie dzieje się na froncie.
Ekspert przypomina, że dla ukraińskich pilotów myśliwce F-16 to nie tylko bardzo duża rewolucja sprzętowa, ale także spora zmiana mentalna dotycząca tego, co można tymi samolotami zrobić.
- My to świetnie widzieliśmy na przykładzie polskich pilotów, którzy przesiadali się 20 lat temu z MiG-ów-21 i z MiG-ów-29 na F-16, gdzie osiągnięcie poziomu gotowości bojowej trwało miesiącami. Dlatego uważam, że ukraińscy piloci będą latać nad własnym terytorium i początkowo stanowić latającą baterię przeciwlotniczą do zwalczania pocisków manewrujących i bezzałogowców. Dopiero po kilku miesiącach, kiedy nabiorą doświadczenia i nauczą się myśliwców F-16, możliwości ich wykorzystania na ukraińskim polu walki, wówczas dopiero będziemy widzieć różnego rodzaju działania ofensywne w pobliżu frontu - podsumował nasz rozmówca.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski