Elon Musk szaleje na Twitterze. "Obalimy każdego"
Elon Musk postanowił podzielić się gospodarczymi poglądami. A przy okazji poparł amerykański imperializm.
- Kolejny rządowy pakiet stymulacyjny nie leży w najlepszym interesie ludzi moim zdaniem - stwierdził Elon Musk na swoim twitterowym profilu. Choć szef Tesli i SpaceX w kolejnym wpisie zaznaczył, że popiera gwarantowany dochód podstawowy (ciekawe, czy tak jak Bill Gates - bo wie, że idea się nie ziści i nikt nie zmusi go do jego sfinansowania?), ale z taką formą "rozdawnictwa" jednak się nie zgadza.
Pod koniec marca Izba Reprezentantów przegłosowała pakiet stymulacyjny warty 2 bln dolarów. Pieniądze przygotowano z myślą o branżach znajdujących się w trudnej sytuacji, małych i średnich firmach oraz bezrobotnych.
Kwestia postawienia gospodarki na nogi odgrywa istotną rolę przed zbliżającymi się wyborami. Miliardy na amerykańskie produkty i badania obiecuje przeznaczyć Joe Biden, kandydat Demokratów w wyborach prezydenckich.
To jednak nie gospodarcze poglądy sprawiły, że Elon Musk wywołał tyle emocji. Choć właśnie od tej opinii się zaczęło. W odpowiedzi ktoś napisał, że jego zdaniem gorsze dla ludzi są przewroty władzy, jak w Boliwii, za którymi stoi rzekomo amerykański rząd. Użytkownik Armani wprost zaatakował Muska, zarzucając mu, że na boliwijskim puczu ten skorzystał, bowiem dzięki temu będzie mógł korzystać na wydobyciu tamtejszego litu.
Obalony Evo Morales zerwał podpisany wcześniej kontrakt z niemiecką spółką ACI Systems, która miała zająć się wydobywaniem litu. Prezydent Boliwii argumentował, że w ten sposób zadba o interesy lokalnej społeczności, wspominał również o nacjonalizacji tego biznesu i własną produkcję baterii.
Kiedy jednak doszło do zmiany władzy, niemiecka spółka ACI Systems ogłosiła, że jest pewna, że jej kontrakt z przyszłym boliwijskim rządem zostanie wznowiony. Co z tym szef Tesli ma wspólnego? Choćby to, że to właśnie w Niemczech stanie nowa fabryka produkująca samochody.
Jak Musk zareagował na oskarżenie? "Obalimy każdego, jeśli zechcemy. Pogódź się z tym" - napisał w odpowiedzi.
Jak widać, Elon Musk nie zmienia swojego zachowania na Twitterze. Wystarczy przypomnieć "pedofilską" aferę.