Elon Musk chwali się nową rakietą. I ma do tego powody
Od premiery Falcona 9 minęło już prawie osiem lat. Od tego czasu najbardziej znamienna rakieta Elona Muska stała się dominatorem rynku kosmicznego. Maszyna przez lata otrzymywała nowe modyfikacje, a teraz doczekała się ostatecznej wersji.
04.05.2018 13:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Falcon 9 Block 5. Tak nazywa się ostateczna wersja rakiety dominujacej przemysł kosmiczny. Przynajmniej według tego, co zapowiadał, Block 5 ma być końcowym produktem ewolucji Falcona 9. Lata wielogodzinnych wysiłków pracowników firmy opłaciły się. SpaceX osiągnął ogromny poziom wydajności swoich rakiet.
Falcon 9 jest teraz dwa razy silniejszą rakietą, niż podczas pierwszego lotu. Od momentu rozpoczęcia prac nad nią pracowano, aby stworzyć najdoskonalsza i najskuteczniejszą rakietę orbitalną, jaką tylko się dało. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w poniedziałek 7 maja o godzinie 22:00 polskiego czasu będziemy mogli zobaczyć pokaz możliwości wariantu Block 5. Musk zapowiada spore zmiany.
Wygląd nowej rakiety Elon Musk zaprezentował na swoim Instagramie:
SpaceX planuje wykorzystywać dopalacz każdego Block 5 po 10 razy. Jeśli to będzie możliwe, to nawet więcej. To ogromna różnica w porównaniu z poprzednimi lotami Falcona 9. Rakiety nigdy wcześniej nie wykorzystano więcej, niż dwa razy. Jeśli rzeczywiście będzie to możliwe, to wygląda na to, że SpaceX osiągnął swój cel początkowy - ogromną wydajność.
Firma nie opublikowała oficjalnych zmian jakie wprowadzono do ostatecznej wersji Falcon 9. Internauci z Reddita stworzyli jednak własny raport, zbierając informacje podawane przez Elona Muska oraz Gwynne Shotwell, prezesa firmy SpaceX w różnych wywiadach i oświadczeniach. Według nich tak wygląda lista zmian:
- Płetwy sterowe są teraz stworzone z tytanu, dla nieograniczonej liczby ponownych zastosowań
- Nowe nogi do lądowania z możliwością wycofania, zamiast konieczności usunięcia ich po lądowania. Zmienią także kolor z białych na czarny.
- Zmiany w turbopompach mające na celu zapobiegania mikrouszkodzeniom turbiny. Ta zamiana została zasugerowana przez NASA.
- Inna powłoka farbująca w celu zabezpieczenia przed przegrzaniem.
- Mocniejsze osłony termiczne wokół silników.
- Octaweb, czyli struktura utrzymująca silniki zostanie przykręcona zamiast bycia przyspawaną. Ma to skrócić czas sprawdzania maszyny przed lotem, a także pozwolić na łatwą wymianę tego elementu. Pozwoli także na zmianę dopalacza F9 na dopalacz Falcona Heavy.
- Część łącząca pierwszy stopień z drugim będzie czarna, zamiast białej. Prawdopodobnie będzie to niepomalowane włókno węglowe, dla oszczędności wagi.
- Ulepszona owiewka Fairing 2.0. Będzie nieco większa i łatwiejsza do ponownego użycia.
- Poprawiony system COPV 2.0. Jest to uaktualnienie mające na celu zmniejszyć szansę wypadku, takiego jak w przypadku misji Amos-6.
- Poprawa siły ciągu silników Merlin 1D o około 10 proc.
- Rakieta będzie posiadać możliwość przewozu załogi, ale do zatwierdzenia należy przeprowadzić 7 udanych lotu rakiety.
- Wymieniono wiele mniejszych, ale ważnych komponentów, takich jak np. zawory. Wszystko w celu ponownego wykorzystania.
- Lepsza kontrola lotu, kąta natarcia i organów kontrolnych, co powinno umożliwiać lądowanie przy mniejszym zużyciu paliwa, a tym samym zdolność przenoszenia cięższych ładunków.
Wszystkie te zmiany są odzwierciedleniem doświadczeń, jakich nabrała firma w ciągu ostatnich trzech lat, po nieudanej próbie lądowania rakiety. Pokazują też krok naprzód w celu wielokrotnego wykorzystywania maszyn.
Skoro rakieta będzie mogła być użyta aż dziesięciokrotnie, pojawiają się sugestie, że koszt jej wysłania na orbitę będzie niższy. Jak dowiedział się portal Arstechnica od Jamesa Gleesona, rzecznika firmy SpaceX, początkowo cena nie ulegnie zmianie. Są jednak spekulacje, że może spaść o 20 a nawet 40 proc. Standardowo start Falcona 9 FT wynosi 62 mln dolarów, koszt spadł by zapewne do około 40 mln.
Pod względem ceny SpaceX nie zamierza od razu obniżać ceny startu Falcon 9 na rakiecie Block 5. "Nie ma zmian", powiedział rzecznik firmy, James Gleeson, Arsowi. Są spekulacje, że w końcu SpaceX może obniżyć cenę o 20 do 40 procent za starty w Block 5, z 62 milionów za standardową grę Falcon 9 do około 40 milionów dolarów. Jednak to tylko spekulacje, nie oficjalne dane.
Na poniedziałek 7 maja, godzinę 22:00 planuje się pierwszy lot wersji Block 5. W swoim ładunku Falcon 9 ma wynieść na orbitę pierwszego geostacjonarnego satelitę komunikacyjnego Bangladeszu. Nazwany Bangabandhu-1, satelita ma pracować na orbicie przez co najmniej 15 lat. Zostanie umieszczony na długości geograficznej 119,1 E. Start odbędzie się z Kompleksu startowego 39 Centrum Kennedy'ego (KSC LC-39), natomiast lądowanie nastąpi na barce OCISLY, umieszczonej na Oceanie Atlantyckim.
Źródło: Instagram / Arstechnica / SpaceX / SpaceX Polska