Element chińskiej rakiety spadł na Ziemię. Wybuchła obok domów
Fragment chińskiej rakiety D ługi Marsz 3B spadł na Ziemię, doprowadzając przy tym do niebezpiecznej sytuacji. Element wybuchł niedaleko zabudowań, co uchwycono na nagraniach.
Niedawny start chińskiej rakiety Długi Marsz 3B, który wiązał się z wystrzeleniem satelity TJS-14, przebiegał prawidłowo. Satelita została wysłana na orbitę, ale problem dotknął samej rakiety. Jeden z czterech bocznych boosterów spadł na Ziemię.
Jak czytamy w serwisie space.com, booster spadł w zaludnionej okolicy – w powiecie Zhenyuan w prowincji Kuejczou. W sieci pojawiło się nagranie z zajścia.
Eksplozja nad chińskimi domami
Nagranie z monitoringu pokazuje reakcję dwóch osób na eksplozję, która miała miejsce niedaleko ich miejsca zamieszkania. Nie widzimy samego wybuchu, ale widać, jak mocno rozświetlił on niebo w okolicy. Z informacji, które przekazał serwis space.com, wynika, że booster wybuchł na wzgórzu nieopodal budynków mieszkalnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chińskie rakiety startują z centrum startowego Xichang, wybudowanego w głębi lądu ze względu na chęć zachowania bezpieczeństwa w czasie zimnej wojny. Stoi to w kontraście z działaniami innych państw, które zazwyczaj wystrzeliwują rakiety z terenów przybrzeżnych. Z tego względu poszczególne elementy rakiet spadają wówczas do wody, nie zaś jak w przypadku Chin – na ląd.
Niebezpieczne starty
Długi Marsz 3B to jedna ze starszych chińskich rakiet, które są ciągle w użyciu. Korzysta ona z toksycznej mieszanki hipergolowego paliwa hydrazyny i czterotlenku azotu. Pierwszy stopień rakiety ma cztery boostery o wysokości ponad dwóch metrów każdy. Często zostają w nich resztki paliwa, co prowadzi do ich eksplozji po uderzeniu w ziemię. Dodatkowo paliwo może być szkodliwe dla organizmów żywych.
Jak czytamy w space.com, chińskie władze chcą walczyć z zagrożeniami związanymi ze startami kosmicznymi. Walczą z nimi jednak dość nietypowo – przeprowadzane są ewakuacje wybranych obszarów, wysyła się informacje o startach i ostrzega przed kontaktem z elementami wraków, które spadły na ląd.
Karol Kołtowski, dziennikarz Wirtualnej Polski