Diamenty leciały z nieba. Mogą pochodzić z wymarłej planety Układu Słonecznego
Naukowcy twierdzą, że odkryli dowody na istnienie sporej i prawdopodobnie bogatej w diamenty protoplanety. Ich odłamki trafiły na Ziemię około 10 lat temu na jednej z asteroid. Są niewielkie, ale zawierają kluczowe wskazówki.
18.04.2018 12:29
Niewielka asteroida weszła w atmosferę ziemską w 2008 roku nad Pustynią Nubijską w Sudanie. Diamenty, które wraz z nią dotarły na Ziemię są niewielkie, bo zaledwie szerokości ludzkiego włosa. Jednak dostarczyły naukowcom wskazówek sugerujących, że pochodzą z niewielkiej planety lub protoplanety.
W artykule opublikowanym w Nature Communications, naukowcy informują o wskazówkach chemicznych. Według nich, te diamenty musiały powstać głęboko wewnątrz planety, która powstała prawdopodobnie w okresach początku Układu Słonecznego, ale ich nie przetrwała.
Zespół naukowców kierowany przez Farganga Nabiei z Politechniki Federalnej w Lozannie w Szwajcarii przeprowadził dokładne badania. Wykorzystali mikroskop elektronowy o dużej mocy do przestudiowania struktury diamentów wewnątrz meteorytu. Pierwszym odkrytym dowodem było to, że kosmiczna skała rozbita na sudańskiej pustyni, pochodziła z dużego planetozymalu. Tak samo jak i diamenty.
Tak wygląda jeden z diamentów, po lewej stronie czarny pasek o długości 200 nanometrów dla porównania.
Diamenty powstają na kilka sposobów. Z reguły może do tego dojść w środowisku o wysokiej temperaturze i ciśnieniu, czyli między innymi takim, jak wnętrze planety. Mogą one również zostać utworzone przez silną falę uderzeniową, która tworzy podobne warunki. Jednak te dwa procesy tworzą różne rozmiary diamentów.
W wyniku fal uderzeniowych powstają bardzo małe diamenty. Te minerały, które odkryli były zbyt duże, aby powstały w ten sposób. Wedle tej teorii, diamenty musiały być uformowane wewnątrz dużego obiektu wytwarzającego ogromną ilość ciepła i ciśnienia np. protoplanetę.
Kolejnym krokiem analizy były ciała obce znajdujące się wewnątrz diamentów. Były to małe fragmenty środowiska chemicznego, które dostały się do wnętrza diamentów w momencie ich powstawania. W przypadku tych minerałów, ciężko jest jednoznacznie stwierdzić skąd pochodzą patrząc na samą strukturę. Zamiast tego naukowcy wykorzystują inkluzje, które pomagają potwierdzić wspólne pochodzenie.
To samo dotyczy diamentów uformowanych poza naszą planetą. Autorzy badania poprzez inkluzje w tych minerałach byli w stanie zauważyć podobieństwa między nimi. Każdy z nich zawierał kilka różnych minerałów, ale w identycznych proporcjach względem innych kamieni.
Autorzy badania przyjęli to jako dowód powstania wewnątrz sporego obiektu. Świadczy o tym fakt, że wtrącone wewnątrz diamentów minerały musiały zostać powiązane z nimi w fazie wysokiego ciśnienia, a następnie rozłożyły się podczas fazy niskiego ciśnienia. Ponadto materiał, który ostatecznie ulegał rozkładowi może tworzyć się tylko w środowiskach o wysokim ciśnieniu, które może znaleźć się tylko w ciałach niebieskich o wielkości między rozmiarem Merkurego a Marsa.