Dawniej byli gigantem. Dziś nie robią już telefonów. I pozywają Facebooka
Blackberry twierdzi, że od lat próbowało dojść do ugody ze społecznościowym gigantem. Porozumienie okazało się niemożliwe, więc sprawa trafi do sądu. Facebook się nie boi i kąśliwie odpowiada.
Zdaniem Blackberry, Facebook wykorzystał opatentowane przez (dawnych) twórców smartfonów technologie. Znaleźć je można nie tylko na Facebooku, ale i w WhatsApp czy Instagramie. Chodzi o kwestie związane z bezpieczeństwem czy interfejsem. Niektóre z naruszonych patentów to np. oznaczanie znajomych na zdjęciach. Gdyby sąd uznał, że to rzeczywiście prawda, Facebook miałby spore problemy, bo to dość powszechnie używane rozwiązanie w serwisie społecznościowym giganta.
Na razie jednak Facebook nie czuje się przestraszony. Wręcz przeciwnie, firma jest bojowo nastawiona. W komunikatach do mediów Facebook otwarcie uderza w Blackberry twierdząc, że dawna innowacyjna firma dziś chce wyciągać pieniądze na drodze sądowej. Uderzając w innowacje innych - czytaj: Facebooka.
Blackberry rzeczywiście dawniej było gigantem. Może nie w Polsce, ale w Stanach Zjednoczonych ich biznesowe telefony były kultowe, o czym zresztą możemy przekonać się oglądając filmy i seriale. Potem jednak rynek smartfonów się zmienił, a Blackberry miał problem, żeby się na nim odnaleźć. W końcu podjęto odważną decyzję: kończymy ze smartfonami.
W 2016 roku ujawniono, że Chińczycy będą odpowiadali za tworzenie i produkcję kolejnych smartfonów z jeżynkami na obudowach - TCL kupiło licencję na używanie nazwy, logotypu i autorskich rozwiązań BlackBerry. Sama zaś firma skupiła się na tworzeniu oprogramowania.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy duże firmy toczą ze sobą boje na sali sądowej. Wcześniej wykorzystanie patentów zarzucała Apple’owi Nokia. Podobne problemy miał już nawet Facebook, którego pozwało Yahoo. Wojna patentowa nie doprowadziła do upadku gigantów, więc trudno podejrzewać, by teraz nadszedł ostateczny krach korporacji.