Dallol. Miejsce na Ziemi, w którym nie przetrwa żadne życie. Panują tam skrajnie ekstremalne warunki
Przeszukując kosmos, poszukujemy głównie planet, na których znajdziemy wodę. To sugeruje nam, że może tam istnieć życie. Nowe badanie daje jasno znać, że może być zupełnie na odwrót.
03.11.2019 | aktual.: 03.11.2019 08:11
Istnieją pewne warunki, w których życie oraz woda w stanie ciekłym wzajemnie się wykluczają. Aby odszukać konkretną granicę, naukowcy udali się do bardzo niegościnnego miejsca. Panują tam jedne z najgorszych i najbardziej ekstremalnych warunków na całej Ziemi. To okolice wulkanu Dallol w Etiopii.
Piekło na Ziemi - Dallol w Etiopi, gdzie średnia temperatura w roku to 34,4 stopnie Celsjusza
Chociaż za najgorętsze miejsca uznaje się często np. pustynię Sahara, to nic bardziej mylnego. Jednak daleko nie trzeba patrzeć, by znaleźć prawdziwe piekło. W okolicach wulkanu Dallol to istnie koszmarne miejsce. Średnia temperatura w ciągu roku to 34,4 stopnie Celsjusza. Nigdy nie odnotowano niższej, niż 23 stopnie. Zwykle jest tam powyżej 50 słupków na termometrze.
Upał to nie wszystko. Oprócz tego, okolice wulkanu są pełne źródeł termalnych. Jednak to nie jest najlepsze miejsce na spa. Woda, oprócz tego że gorąca, jest także bardzo słona i często zakwaszona. W efekcie, to miejsce potrafi zabijać duszącym powietrzem.
Dallol przyciąga naukowców, którzy niekoniecznie radzą sobie w tych warunkach
Te ekstremalne warunki od dawna przyciągają setki naukowców. Jedna z ekspedycji badawczych w 2016 roku miała na celu ustalenie, czy cokolwiek jest w stanie przetrwać w tym środowisku. I wbrew pozorom, udało się znaleźć tam życie. Wyniki tego badania opublikowano zaledwie kilka miesięcy temu. Wedle ustaleń naukowców, udało się ustalić obecność mikroorganizmów o rozmiarach zaledwie nanometrów. Jednakże teraz pojawiły się badania zaprzeczające temu, co stwierdzili badacze.
"Odrzucamy ostatnie stwierdzenia o istnieniu życia w źródłach termalnych w Dallol" - powiedziała mikrobiolog Jodie Belilla z Université Paris-Sud we Francji. W swoim artykule mówi o metodach analitycznych wykorzystanych przez zespół naukowców. "Większość z nich była związana ze znanym zestawem do biologii molekularnej i zanieczyszczeniami laboratoryjnymi, podczas gdy inne były bakteriami związanymi z człowiekiem, prawdopodobnie wprowadzonymi podczas codziennych intensywnych wizyt z dala i turystów" - twierdzi autorka.
Według jej zespołu, wyniki zdecydowanie sugerują, że w systemie wodnym w Dallol nie można znaleźć aktywnego, naturalnie występującego życia drobnoustrojowego. Wyniki przedstawione przez poprzedni zespół były po prostu wynikiem błędu analitycznego.