Polskie czołgi wyjechały z fabryki. Są w drodze na wschodnią flankę
Minister Obrony Narodowej, Mariusz Błaszczak poinformował, że kolejne dostawy koreańskiego sprzętu są już w drodze do Polski. Na wyposażenie Wojska Polskiego trafi niedługo 10 czołgów K2 oraz 24 armatohaubice K9. Sprzęt zostanie rozlokowany w jednostkach znajdujących się na wschodzie kraju.
19.10.2022 | aktual.: 19.10.2022 15:20
Wojsko Polskie już wkrótce otrzyma 10 czołgów K2 Black Panther ze 180 zamówionych (ich dostawy mają zakończyć się w 2025 r.) oraz 24 armatohaubice K9 z 212 zamówionych (ich dostawy mają zakończyć się w 2026 r.). Informacje potwierdził polski minister obrony narodowej. Do sieci trafiły również zdjęcia pokazujące uroczyste przekazania pierwszych partii czołgów i armatohaubic na terenie zakładów Hyundai Rotem i Hanwha Defense w Changwon.
Koreańskie czołgi i armatohaubice zmierzają do Polski
K2 Black Panther to jedne z najnowocześniejszych i jednocześnie najdroższych czołgów podstawowych świata. Cena jednego egzemplarza wynosi około 8,5 mln dolarów. Polska otrzyma ich zmodernizowaną wersję - K2PL, która dostosowana jest do krajowych potrzeb i wymagań. Jak zaznaczył Łukasz Michalik, K2PL w porównaniu do standardowej wersji K2 Black Panther (jej szczegółową specyfikę można znaleźć tutaj) różni się przede wszystkim udoskonaloną, pancerną "skorupą", długością kadłuba, a także dodatkową, siódmą parą kół jezdnych.
Podobnie jak K2 Black Panther, wersja K2PL jest uzbrojona w armatę gładkolufową L/55 kal. 120 mm z automatem ładowania, której szybkostrzelność szacuje się na 10 pocisków na minutę (niektóre źródła mówią, że jest to nawet 15 pocisków na minutę), a także dwa karabiny maszynowe - jeden kal. 12,7 mm, a drugi kal. 7,62 mm. Na pokładzie K2PL znajduje się miejsce dla 3-osobowej załogi, składającej się z dowódcy, działonowego oraz kierowcy. Czołg może poruszać się z maksymalną prędkością 70 km/h po utwardzanych drogach i 50 km/h w terenie.
Oprócz czołgów K2 Black Panther, w drodze do Polski są również 24 armatohaubice K9 Thunder, a dokładniej mówiąc - ich spolonizowane wersje rozwojowe K9PL. Są to haubice samobieżne montowane na podwoziu gąsienicowym o masie około 42 ton. Ich stalowa konstrukcja zapewnia dużą wytrzymałość i ochronę przed ostrzałem z broni małokalibrowej oraz odłamkami artyleryjskimi.
Armatohaubice K9 Thunder to sprzęt wyposażony w zawieszenie hydropneumatyczne i silnik o mocy 1000 KM, co sprawia, że sprawdzają się nawet w trudnych warunkach środowiskowych. K9 mogą poruszać się z maksymalną prędkością 67 km/h jeśli chodzi o twardą nawierzchnię. Warto również wspomnieć, że ich podstawowe uzbrojenie stanowi 155 milimetrowa armata o długości lufy 52 kalibrów, której zasięg szacuje się na około 40-50 km.
W środę, 19 października Mariusz Błaszczak poinformował nie tylko o koreańskim sprzęcie wojskowym, który już zmierza do Polski. Podczas spotkania w Warszawie podpisał też umowę na dostawę 288 wyrzutni K239 Chunmoo z Korei Południowej.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski