Coś nietypowego wydarzyło się na Słońcu. NASA wszystko nagrała

Słońce, które obecnie zbliża się do fazy maksimum słonecznego, zaskakuje swoją aktywnością. Naukowcy z NASA's Solar Dynamics Observatory zaobserwowali ostatnio aż cztery rozbłyski słoneczne, do których doszło niemalże w tym samym czasie. Takie przypadki nie zdarzają się zbyt często.

Na Słońcu doszło do czterech rozbłysków słonecznych
Na Słońcu doszło do czterech rozbłysków słonecznych
Źródło zdjęć: © NASA NOAA
Karolina Modzelewska

24.04.2024 | aktual.: 24.04.2024 21:22

Rozbłyski słoneczne są potężnymi eksplozjami, do których dochodzi na powierzchni Słońca. Można je zaobserwować, gdy energia zmagazynowana w polach magnetycznych obszarów aktywnych, zazwyczaj znajdujących się nad plamami słonecznymi, zostaje w nagły sposób uwolniona. Większość tego typu zdarzeń to pojedyncze rozbłyski, różniące się miedzy sobą siłą, która jest oceniana według specjalnej skali. Wyróżnia się rozbłyski klasy A - najsłabsze i najczęściej występujące, B, C, M oraz rozbłyski klasy X - uznawane za najsilniejsze. Naukowcy posługują się dodatkową skalą od 1 do 9, aby jeszcze dokładniej charakteryzować te kosmiczne zdarzenia.

Na Słońcu doszło do czterech rozbłysków słonecznych

We wtorek 23 kwietnia NASA Solar Dynamics Observatory zaobserwowało cztery rozbłyski słoneczne, do których doszło niemalże w tym samym czasie. Odstęp pomiędzy nimi wynosił zaledwie kilka minut. Do eksplozji doszło w pobliżu trzech plam słonecznych i dużego włókna słonecznego. Serwis Live Science zaznacza, że miejsca wybuchów były oddalone od siebie o setki tysięcy kilometrów, a obszar między nimi obejmował około jednej trzeciej powierzchni Słońca zwróconej w stronę Ziemi.

Równoległe wybuchy nazywane są "sympathetic solar flare". Jak wyjaśnia Live Science, dochodzi do nich, gdy plamy lub włókna słoneczne są połączone masywnymi pętlami pola magnetycznego, które wyginają się w łuk nad powierzchnią Słońca. Takie połączenie sprawia, że wybuch jednej z plam lub włókien słonecznych wywołuje reakcję łańcuchową i kolejne eksplozje. W większości przypadków dochodzi do dwóch eksplozji. Tym razem takich wybuchów było dwa razy więcej, co według Space.com jest niezwykle rzadkim zdarzeniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Eksperci jeszcze nie wiedzą, jaka była siła wybuchów. Nie wykluczają jednak, że materiał wyrzucony podczas eksplozji uderzy w naszą planetę. Istnieje bowiem ryzyko, że powstały koronalny wyrzut masy (CME) był skierowany w stronę Ziemi. Jeśli to faktycznie się potwierdzi, możemy mieć do czynienia z burzą geomagnetyczną.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)