Coś groźnego płynie wraz z lodowcami. Trafili na to Polacy

Topniejące lodowce uwalniają zanieczyszczenia, które przez wieki gromadziły się w pokrywie lodowej. Według badań polskich naukowców Arktyka funduje Ziemi duże ilości metali ciężkich i tego samego może się spodziewać po lodowcach Antarktydy.

Lodowce Arktyki topiąc się uwalniają masę zanieczyszczeń
Lodowce Arktyki topiąc się uwalniają masę zanieczyszczeń
Źródło zdjęć: © Shutterstock

Arktyka, obok Antarktyki jest uważana za obszar najmniej zanieczyszczony przez działalność człowieka. Okazuje się, że wcale tak nie jest. Naukowcy z PAN, UŚ i Instytutu Geofizyki PAN odkryli, że w rejonie Spitsbergenu topniejące lodowce "wzbogacają" krystalicznie czyste wody fiordów o dawki rtęci, kadmu i ołowiu.

Poszukiwanie zanieczyszczeń

Badania polskich naukowców dotyczyły rejonu fiordu Hornsund. Ich projekt miał na celu monitorowanie wpływu topnienia lodowców na zanieczyszczenie arktycznych wód i przewidywanie potencjalnych konsekwencji dla środowiska. Żeby określić jak duży jest problem, naukowcy w pierwszej kolejności zajęli się pobieraniem próbek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W tym celu w wodach fiordu Hornsund umieścili zdalnie sterowane roboty pływające. Analiza tak zebranego materiału badawczego potrwa jeszcze około roku, ale wyniki badań laboratoryjnych już teraz są niepokojące.

Metale ciężkie uwalniane przez lodowce

Według dr hab. Agaty Zaborskiej z Instytutu Oceanologii PAN, stężenia metali ciężkich przy samym lodowcu osiągają 2-3-krotność naturalnego poziomu i są kilkukrotnie wyższe niż w dalszych obszarach fiordu. Choć wartości te nie są drastyczne, świadczą o naruszeniu czystości arktycznych wód, co może prowadzić do groźnych konsekwencji dla zwierząt i roślin.

Metale ciężkie, takie jak rtęć, kadm czy ołów, są szkodliwe dla organizmów żywych, ponieważ mogą być rakotwórcze. Mogą też osłabiać narządy wewnętrzne i negatywnie wpływać na układ immunologiczny. Na domiar złego, kumulują się w łańcuchu pokarmowym. Ryba, która wchłonie dużą dawkę ołowiu nie pozbywa się go tylko staje jego źródłem dla zwierząt, które się nią pożywią.

Lodowce transportem dla zanieczyszczeń

Według badaczy metale ciężkie zasiliły lodowce poprzez atmosferę i opady śniegu. Pochodzą bowiem z terenów zurbanizowanych.

"Wykazaliśmy, że w rejonie fiordu Hornsund 75-80 % ołowiu pochodzi z Europy i Azji. Zbadaliśmy to na podstawie porównania stosunków izotopów ołowiu."

dr hab. Agata Zaborska

Teraz, te skumulowane przez dekady zanieczyszczenia są uwalniane do arktycznych wód. Zjawisko topnienia lodowców sprawia, że mają otwartą drogę do oceanów.

"Oczywiście większość z tych zanieczyszczeń się rozcieńcza w wodzie morskiej, ale mimo to pewna część jest transportowana w różne rejony fiordu, a następnie może trafić do Morza Grenlandzkiego"

dr hab. Agata Zaborska

Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)