Coraz wyższe temperatury. W 2024 r. mogą paść kolejne rekordy
Z najnowszych analiz Copernicus Climate Change Service (C3S) wynika, że czerwiec 2024 r. był najcieplejszym czerwcem w historii dotychczasowych pomiarów. Co więcej, wszystkie miesiące od czerwca 2023 r. były cieplejsze niż odpowiadające im miesiące w poprzednich latach. Ten niepokojący trend wzrostowy rodzi pytanie, czy czekają nas kolejne temperaturowe rekordy.
09.07.2024 | aktual.: 09.07.2024 17:27
Raport Światowej Organizacji Meteorologicznej z marca 2024 r. potwierdził, że 2023 r. był jak dotąd najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. Dodatkowo padły w nim rekordy poziomu emisji gazów cieplarnianych, zakwaszenia oceanów, podnoszenia się poziomu morza czy cofania się lodowców. Naukowcy alarmują jednak, że 2024 r. już niedługo może zająć pierwsze miejsce na podium, ustanawiając nowe, niechlubne rekordy.
W 2024 r. padają kolejne rekordy temperatur
Eksperci ustalili, że w czerwcu 2024 r. średnia temperatura przy powierzchni Ziemi wyniosła 16,66°C. Oznacza to, że była wyższa o 0,67°C od średniej dla czerwca z lat 1991–2020 i o 0,14°C wyższa od poprzedniego maksimum osiągniętego w czerwcu 2023 r. Z kolei średnia globalna temperatura w ciągu ostatnich 12 miesięcy (lipiec 2023 r. – czerwiec 2024 r.) jest najwyższą odnotowaną i była o 0,76°C wyższa niż średnia z lat 1991–2020 oraz o 1,64°C wyższa niż średnia z lat 1850–1900, przed epoką przemysłową.
Z analiz Copernicus Climate Change Service wynika również, że średnia europejska temperatura w czerwcu 2024 r. była o 1,57°C wyższa od średniej dla czerwca w latach 1991–2020 w tym regionie, co czyni ten miesiąc drugim najcieplejszym czerwcem w historii pomiarów w Europie. Sytuacja najgorzej wyglądała w regionach południowo-wschodnich i w Turcji, gdzie temperatury były sporo wyższe od europejskiej średniej. W Europie Zachodniej, na Islandii, a także w północno-zachodniej Rosji temperatury były natomiast zbliżone lub niższe od europejskiej średniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Czerwiec to 13. z rzędu miesiąc rekordowych temperatur na świecie i 12. z rzędu powyżej 1,5°C w stosunku do epoki przedindustrialnej. To coś więcej niż tylko statystyczna osobliwość. Uwypukla ona duże i ciągłe zmiany w naszym klimacie. Nawet jeśli ta specyficzna passa skrajności w pewnym momencie się skończy, w miarę dalszego ocieplania się klimatu z pewnością będziemy świadkami bicia nowych rekordów. Jest to nieuniknione, chyba że przestaniemy emitować gazy cieplarniane do atmosfery i oceanów" - zaznaczył w oświadczeniu Carlo Buontempo, dyrektor Służby ds. Zmian Klimatu Copernicus.
Co stoi za obserwowanymi zmianami?
Nie tak dawno w rozmowie z WP Tech prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu wyjaśniał, co może przyczynić się do padania kolejnych rekordów w 2024 r. - Przede wszystkim jest to zjawisko El Niño, które już się wyłącza, ale jego "echo" wciąż jest odczuwalne, oceany, które są najcieplejsze w historii obserwacji prowadzonych od 1982 r., mamy też dużą aktywność słoneczną. Trzeba pamiętać, że zbliżamy się do jej maksimum. To wszystko zebrane razem wpływa na duże prawdopodobieństwo, że 2024 r. zaowocuje nowym rekordem. Widać to już trochę w Polsce, gdzie wegetacja roślin w wyniku rekordowo wysokich temperatur zaczęła się dwa tygodnie wcześniej niż zazwyczaj - wymieniał.
Do tego dochodzi destrukcyjna dla środowiska działalność człowieka, w tym wzrosty stężenia CO2 w atmosferze. Dla przykładu, w marcu 2024 r. średnie stężenie CO2 w atmosferze było o 4,7 części na milion (ppm) wyższe niż w marcu ubiegłego roku.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski