Chcą uratować "Lodowiec Zagłady". Naukowcy znaleźli kosztowny sposób
Naukowcy od dłuższego czasu zastanawiaj ą się, jakie konsekwencje przyniesie rozpad lodowca Thwaites, często nazywanego Lodowcem Zagłady. Prognozy nie napawają optymizmem. Utrata tego ogromnego kawałka lodu może doprowadzić do podniesienia poziomu mórz nawet o kilka metrów. Eksperci mają jednak pomysł, w jaki sposób go chronić. Problem w tym, że najprawdopodobniej będzie kosztował dziesiątki miliardów dolarów.
Lodowiec Thwaites to imponujący obiekt, który każdego roku traci blisko 50 miliardów ton lodu i odpowiada za 4 proc. wzrostu poziomu mórz. Naukowcy szacują, że jego całkowite roztopienie się mogłoby doprowadzić do podniesienia światowego poziomu mórz nawet o 65 cm. To jednak nie koniec. Serwis Science Alert zwraca uwagę, że Lodowiec Zagłady blokuje docieranie coraz cieplejszych wód do innych lodowców. Jeśli go zabraknie, możemy mieć do czynienia z kaskadą topnienia i wzrostem poziomu mórz sięgającym trzech metrów. To poważne zagrożenie dla wielu nadmorskich miejscowości, światowej gospodarki, czy samych ludzi.
Naukowcy mają pomysł na ochronę Lodowca Zagłady
Od 2000 roku Thwaites stracił ponad miliard ton lodu, a jak zaznaczają naukowcy, nie jest jedynym lodowcem, który jest zagrożony. Dlatego też eksperci szukają nowych technologii, które pozwolą je chronić. Jednym z najnowszych pomysłów są podwodne kurtyny. John Moore, glacjolog i badacz geoinżynierii z Uniwersytetu w Laponii planuje zainstalować masywne, podwodne kurtyny o długości 100 km, aby zapobiec przedostawaniu się ciepłej wody morskiej do lodowców, donosi Science Alert. Rozwiązanie jest jednak bardzo kosztowne i może pochłonąć aż 50 miliardów dolarów.
W teorii podwodne kurtyny miałyby zatrzymywać przepływ ciepłych prądów do Thwaites, co zapobiegałoby topnieniu lodowca i jednocześnie zapewniałoby czas na odbudowę szelfu lodowego. Naukowcy na razie testują prototypy i rozważają, w jaki sposób można zainstalować kurtyny na dnie Morza Amundsena. Warto jednak zaznaczyć, że pomysł nie jest zupełnie nowy. Science Alert przypomina, że Moore podobne rozwiązanie zaproponował już w 2018 r. Wówczas chodziło nie o podwodne kurtyny, a budowę masywnej ściany. Eksperci ostatecznie uznali, że kurtyny są bezpieczniejszym pomysłem, bo w razie czego można je łatwiej usunąć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: AGM H6: Cienias, ale twardziel!
Technologia jest obecnie testowana przez naukowców z Uniwersytetu w Cambridge. Sprawdzają oni działanie nieco mniejszej, podwodnej kurtyny (o długości niecałego metra) w niewielkich zbiornikach wodnych. Jeśli zostanie pomyślnie zweryfikowana, wówczas eksperci rozpoczną jej testy w rzece Cam. Kolejny etap zakłada natomiast sprawdzenie działania podwodnej kurtyny od długości ok. 10 metrów w norweskim fiordzie.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski