CES 2010: Gadżet, który ma uchronić przed stratą komórki
Urządzenie wykorzystuje technologię Bluetooth i jest czymś w rodzaju bezprzewodowej „smyczy” dla telefonu komórkowego. Ma uchronić nas przed jego kradzieżą lub zgubieniem. Po odpowiednim...
W dzisiejszych czasach nie ma chyba osoby, która nie posiadałaby telefonu komórkowego. W stosunkowo krótkim czasie stał się on nieodzownym elementem aktywnego życia oraz niezbędnym narzędziem naszej pracy. Zabieramy go ze sobą praktycznie wszędzie. Współczesne aparaty oferują zaawansowane funkcje i pozwalają przechowywać cenne dane osobiste lub firmowe, które nie powinny trafić w niepowołane ręce. Te najnowocześniejsze kosztują grubo ponad tysiąc złotych, a nawet więcej. Niestety o tym jak łatwo zgubić komórkę zapewne sami mogliśmy się już przekonać nie jeden raz. Przy tej okazji nie należy również zapominać o grasujących kieszonkowcach. Na szczęście na rynek trafia coraz więcej gadżetów, które mają nas uchronić przed stratą naszego telefonu.
Na międzynarodowych targach elektroniki użytkowej Consumer Electronics Show, które odbędą się w Las Vegas w dniach 7-1. stycznia 2010 ma zostać zaprezentowane nowy gadżet w formie breloka, który będziemy mogli nosić np. przy kluczach – ZOMM. Jego nazwa pochodzi od pierwszych liter imion dzieci autorki projektu. Urządzenie wykorzystuje technologię Bluetooth i jest czymś w rodzaju bezprzewodowej „smyczy” dla telefonu komórkowego. Ma uchronić nas przed jego kradzieżą lub zgubieniem. Po odpowiednim skonfigurowaniu, gdy zwiększy odległość między telefonem komórkowym a gadżetem ZOMM, automatycznie zostanie uruchomiony alarm. Jest to dość praktyczne rozwiązanie, gdyż przez większość dnia zarówno klucze jak i komórkę nosimy przy sobie.
Na tym jednak nie koniec. ZOMM został zbudowany na bazie wielowarstwowej płytki elektronicznej PCBA. Sercem układu jest procesor CSR BC0. MM. Dodatkowo posiada takie elementy jak pamięć flash, port microUSB, mikrofon, głośnik, 4 diody LED oraz wbudowany moduł wibracji, który może być niezwykle przydatny, gdy telefon nie jest noszony w kieszeni, a np. w torebce. Gadżet może pełnić funkcję zestawu głośnomówiącego. Posiada także specjalny przycisk służący do włączania bardzo głośnego alarmu oraz inicjowania połączeń z numerami alarmowymi. Całość zasilana jest litowo-jonową baterią, którą niestety trzeba co kilka dni ładować - to chyba największy minus tego urządzenia.
Jak na razie data wprowadzenia na rynek nie jest jeszcze znana. Pojawiają się spekulacje, że ZOMM ma kosztować około 80 dolarów.