Operacja "Tama" i potop Rosjan na froncie. Sprawcą drony Madźiara
Rosjanie mieli wznowić działania ofensywne na północ od Charkowa w regionie Wołczańska, na co Ukraińcy odpowiedzieli wywołaniem powodzi będącej skutkiem ataku na zaporę w obwodzie biełgorodzkim. Przedstawiamy kulisy tej operacji.
Stojący w dużej mierze za sukcesem wykorzystania dronów i stworzenia w ukraińskich siłach zbrojnych wojsk systemów bezzałogowych Robert Browdi (kryptonim "Madziar"), opublikował nagranie pokazujące efekt z ataku na zaporę wodną w okolicy Biełgorodu.
"Operacja Tama" została wykonana za pomocą dronów należących do 1. Samodzielnego Centrum Sił Systemów Bezzałogowych. Uszkodzenia są na tyle znaczące, że przez dzień stan zbiornika zmniejszył się metr.
Ukraińcy zdecydowali się na taki ruch, ponieważ w ostatnich miesiącach poziom rzek Doniec oraz Wołcza spadł bardzo nisko, ułatwiając Rosjanom logistykę poza oczywistymi punktami takimi jak mosty. Uszkodzenie tamy już miało spowodować zalanie rosyjskich szklaków zaopatrzeniowych i ziemianek w pasie przyfrontowym.
Drony jako narzędzie ataku na infrastrukturę krytyczną
Drony są wykorzystywane do atakowania głębi strategicznej zarówno przez Ukrainę jak i Rosję. Już od dawna nie są to już proste konstrukcje z głowicą bojową garażowej produkcji, tylko nawet niewiele odstają od wojskowych pocisków manewrujących. Zarówno Rosjanie jak i Ukraińcy mają już na stanie nawet drony z silnikiem turboodrzutowym takie jak choćby Shahed 238 czy "Piekło".
Można zakładać, że w zaporę na terenie obwodu biełgorodzkiego uderzył dron z głowicą penetrującą z zapalnikiem działającym z opóźnieniem w celu potęgowania zniszczeń. Warto zaznaczyć, że niektóre ukraińskie drony powstałe w oparciu o np. cywilne awionetki mogą przenosić bomby lotnicze FAB o wagomiarze nawet 250 kilogramów, z czego około połowę stanowi materiał wybuchowy.
Uderzenie drona z takim ładunkiem wystarczy do silnego uszkodzenia zapory szczególnie jeśli uderzy on precyzyjnie u jej podnóża. Jednakże dokładnego rodzaju drona, który spowodował wyrwę w rosyjskiej tamie, nie pokazano.