Bolid przeleciał nad Polską. Trwają poszukiwania odłamków meteorytów
Sieć obserwacyjna Skytinel, która monitoruje nocne niebo, znów zarejestrowała przelot bolidu, tym razem nad Lubuskiem. Wskazała też możliwą lokalizację, w której znajdują się meteoryty. "Nasze symulacje wskazują, że do powierzchni Ziemi mógł dotrzeć okaz o masie około 250 g".
Przelatujący kosmiczny obiekt niedawno rozświetlił niebo nad Polską. Chociaż bolid (wyjątkowo jasny meteor) został zauważony kilka dni temu, 16 czerwca 2025 r. o godz. 23.52, to dopiero teraz ujawniono dokładną trajektorię lotu i potencjalną lokalizację spadku odłamków. Jak podaje sieć Skytinel, cały przelot miał miejsce nad woj. lubuskim - jasna faza lotu rozpoczęła się nad lasami w pobliżu miejscowości Niedoradz, potem meteoroid poruszał się na południowy wschód i przestał być widoczny nieopodal Wschowy. Jako miejsce spadku podawane są okolice Przyczyny Górnej na zachód od Leszna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na Ziemię mógł spaść odłamek rzadkiego chondrytu
"Z naszych symulacji wynika, że w okolicach Przyczyny Górnej k. Wschowy doszło do spadku meteorytu o masie ok. 250 g" - opisuje Mateusz Żmija z sieci obserwacyjnej Skytinel, której członkowie rejestrują przeloty spadających meteorów i innych obiektów wchodzących w atmosferę. Jak dodaje, meteorowi być może towarzyszyła niewielka liczba zdecydowanie mniejszych fragmentów, dlatego jest czego szukać.
Skąd przyleciał do nas fragment kosmicznej skały? Prawdopodobnie ze środka pasa planetoid. "Obieg wokół Słońca wynosił niemal dokładnie trzy lata. Spodziewamy się ciała pochodzenia asteroidalnego, prawdopodobnie chondrytu" - opisuje Mateusz Żmija ze Skytinel. Przypomnijmy, że w lutym br. udało im się odszukać tę niezwykle rzadki kosmiczny minerał w Drelowie, również po przelocie bolidu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszukiwania nadal trwają
Pierwsze poszukiwania już się rozpoczęły, ale na razie nie zauważono żadnych odłamków. Skytinel wskazuje, że obszar spadku to tereny rolnicze, gęsto porośnięte tegorocznymi uprawami zbóż i kukurydzy, jednak w najbliższych tygodniach idzie czas żniw, dlatego uważają, że szanse na znalezienie meteorytów powinny znacznie wzrosnąć.
Sam spadek, w odróżnieniu od rozbłysku na niebie od przelotu, z pewnością nie był spektakularny, na próżno więc szukać krateru po uderzeniu. Jak wyjaśnia Skytinel, zanim meteoroid spadł na Ziemię, wszedł w lot swobodny i nie utworzył krateru – osiadł na gruncie zupełnie jak ładunek wyrzucony z samolotu. Dlatego nie będzie łatwo go znaleźć.
Dlaczego dopiero teraz ujawniono informację? Skytinel opisuje na swojej stronie, że zgodnie z ich wewnętrznymi zasadami, wyznaczony przez nich obszar spadku został opublikowany po 14 dniach, kiedy wyłączność w dostępie do danych, mają uczestnicy sieci. Chodzi o komfort poszukiwań dla współpracujących z nimi uczelni, instytucji i operatorów stacji.