Boeing znacznie wcześniej wiedział o usterkach 737 MAX. Eksperci mówili o "rażących" problemach

Tragedii dało się uniknąć? Według doniesień pracownicy Boeinga zdawali sobie sprawę z kłopotów związanych z 737 MAX. I to już kilka lat temu.

Boeing znacznie wcześniej wiedział o usterkach 737 MAX. Eksperci mówili o "rażących" problemach
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Boeing
Adam Bednarek

20.10.2019 | aktual.: 20.10.2019 11:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak informuje "The Washington Post", pracownicy Boeinga w 2016 roku w wewnętrznych rozmowach analizowali problem z systemem MCAS. To właśnie wadliwie działający system poprawy charakterystyki manewrowej odegrał rolę w dwóch tragicznych wypadkach, do których doszło w 2018 roku.

Praca MCAS opiera się na czytaniu sygnałów pochodzących z kilku czujników, które weryfikują kąt nachylenia dziobu samolotu. W przypadku jakichkolwiek nieprawidłowości system aktywuje się i zapobiega błędnym rekcjom samolotu, a tym samym utracie kontroli nad pojazdem przez pilota.

Według pracowników Boeinga, do których dotarł "The Washington Post", system włączał się częściej niż powinien. Już w 2016 roku uznali to za "rażący" problem.

Wiadomość z zapisem rozmów Boeing przekazał Departamentowi Transportu dopiero teraz - 18 października. Federalna Administracja Lotnictwa domaga się "natychmiastowych wyjaśnień".

Już wcześniej mówiło się o ignorowaniu przez Boeinga ostrzeżeń.

- Byłem gotów stanąć w obronie bezpieczeństwa i jakości, ale nie byłem w stanie wywrzeć żadnego wpływu na te obszary. Zarząd Boeinga był bardziej zainteresowany kosztami i harmonogramem, niż bezpieczeństwem i jakością - uważa Curtis Ewans, inżynier Boeinga, według którego firma nic nie robiła sobie z wewnętrznych "alarmów".

Boeing 737 MAX. Od czego zaczęły się problemy firmy?

Przypomnijmy. 29 października 2018 r. o godz. 0:20 czasu polskiego lot Lion Air 610 startuje z Dżakarty. 13 min później kilkumiesięczna maszyna wpada do Morza Jawajskiego, zabijając 189 osób. Sytuacja powtarza się 10 marca 2019 r. Tym razem rejsowy lot z Addis Abeby do Nairobi, Ethiopian Airlines 302, kończy się tragicznie o godz. 6:44 czasu polskiego, po zaledwie 6 minutach. Ginie 157 osób. Oba obsługują najnowsze Boeingi 737 Max.

Do dziś samoloty pozostają uziemione, a Boeing 737 MAX ma kłopoty - zarówno wizerunkowe, jak i finansowe.

wiadomościboeingBoeing 737 MAX
Komentarze (43)