Boeing 737 MAX. Samolot wraca do rozkładów. Pasażerowie boją się o bezpieczeństwo
Uziemienie samolotów Boeing 737 MAX może dobiegać końca. Linie lotnicze przywracają feralny model do rozkładów. Nie cieszą się z tego pasażerowie, którzy obawiają się, że będą testerami maszyny, która wcześniej miała spore kłopoty.
20.08.2019 07:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Linie lotnicze, w tym TUI, American Airlines i United, przywróciły Boeing 737 MAX do rozkładów lotu - informuje rp.pl. Samoloty wciąż są uziemione, zgodnie z decyzją regulatorów. Także w Polsce: obecnie pojazdy stacjonują na lubelskim lotnisku.
Decyzja linii lotniczych może sugerować, że niebawem zakaz zostanie zniesiony. Według rozkładów samoloty jeszcze w tym roku mają pokonać przeszło 30 tys. rejsów. Oznaczałoby to, że Boeing jest przekonany, że ich sprzęty są gotowe.
Pasażerowie obawiają się pierwszych lotów po przerwie. Niektórzy z nich domagali się nawet zwrotów pieniędzy za bilety. Rzecz jasna obawy wydają się nieco przesadzone - skoro Boeingi 737 MAX dostaną zgodę na loty, to znaczy, że według regulatorów są bezpieczne.
Zła opinia jednak przez pierwsze miesiące na pewno pozostanie. Zdał sobie z tego sprawę Ryanair, który już jakiś czas temu nadał feralnym MAX-om nową nazwę.
Uziemienie samolotów na całym świecie to konsekwencja wypadków 737 Max z października 2018 i marca 2019 roku. Maszyny linii Lion Air i Ethiopian Airlines rozbiły się tuż po starcie, zabierając życie łącznie 346 osób. Zawinił wadliwy system zapobiegania tzw. przeciągnięciu, czyli utracie siły nośnej. Do błędu przyznał się sam prezes producenta.
Na uziemieniu traci nie tylko Boeing, ale też linie lotnicze. Polskie Linie Lotnicze LOT znalazły się na liście przewoźników, którzy według raportu firmy OAG ponieśli straty wynikające z uziemienia samolotów Boeing 737 MAX. Według obliczeń firma mogła stracić 200 mln dol. czyli ponad 750 milionów złotych.