Boeing 787 Dreamliner ciągle ma problemy. Wykryto nowe usterki
Boeing 787 Dreamliner to konstrukcja, którą trapią liczne usterki. Do długiej listy problemów dołączyło niedawne odkrycie kolejnych nieprawidłowości. Tym razem chodzi o łączenia elementów kadłuba.
Długa lista usterek, odkrytych w samolotach Boeing 787 Dreamliner, niedawno stała się jeszcze dłuższa. Jak podaje agencja Reutera, inspekcja zmontowanych egzemplarzy ujawniła, że połączenia pomiędzy elementami konstrukcyjnymi kadłuba nie spełniają przewidzianych założeń.
Firma podaje w komunikacje, że są one niewystarczająco gładkie, uzupełniając te informacje o uspokajający komentarz, że wykryte nieprawidłowości mają szerokość mniej więcej ludzkiego włosa i nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu.
Odkryte nieprawidłowości dołączają tym samym do wcześniejszych, dotyczących m.in. problemów z silnikami, niewłaściwego montażu statecznika, pękających szyb, ryzyka zapłonu akumulatorów, czy nadmiernych odstępów między karbonowymi panelami poszycia tylnej części kadłuba.
Obok wykrywanych wad cieniem na Dreamlinera kładzie się także szereg nieprawidłowości, dotyczących samego procesu produkcyjnego. W zmontowanych samolotach wykryto m.in. wadliwe części, a także różne zanieczyszczenia, śmieci czy nawet, co zostało szeroko nagłośnione przez media, pozostawioną w ogonie samolotu drabinę.
Samolot pełen nowych technologii
Dreamliner to samolot zaprojektowany według nowych, aktualnych w XXI wieku założeń. Boeing dołożył starań, by maszyna była w stanie obsługiwać długie trasy bez międzylądowań, zapewniając bezpośrednie połączenia pomiędzy dowolnymi lotniskami, z pominięciem wielkich hubów przesiadkowych.
Sam samolot został – po raz pierwszy na taką skalę – zbudowany z szerokim zastosowaniem materiałów kompozytowych, stanowiących około 50 proc. masy samolotu. Jego kształt i rozwiązania techniczne mają także na celu zwiększenie oszczędności paliwa – w przeliczeniu na pasażera to około 20 proc. mniej, niż w konkurencyjnych maszynach.
Wpływ na to ma także zastosowanie dwóch nowoczesnych, zbudowanych już w XXI wieku silników Rolls-Royce Trent 1000 lub General Electric GEnx. Konstruktorzy przyłożyli się także do maksymalnego wyciszenia samolotu, uzyskując w tym przypadku aż 60-proc. postęp względem wcześniejszych konstrukcji.
W samolocie zastosowano także szereg drobniejszych, ale ważnych usprawnień, jak m.in. oświetlenie, w całości zbudowane na LED-ach, elektrochromowe okna, pozwalające na płynne zmniejszenie przejrzystości czy zastąpienie różnych pneumatycznych i hydraulicznych mechanizmów sterowaniem elektrycznym.
Dreamliner w czasach pandemii
Choć po odkryciu kolejnych usterek Boeing wydaje typowe w takich sytuacjach, ratujące wizerunek komentarze, lista problemów wydaje się nie mieć końca. Boeing 787 Dreamliner miał być przełomowym, zaprojektowanym według nowych założeń samolotem, który umocni przewagę Boeinga nad konkurentami.
Zaniedbania, dotyczące procesu projektowania, testów i produkcji sprawiają jednak, że model 787 Dreamliner jest dla Boeinga poważnym kłopotem, także wizerunkowym. Zwłaszcza, że na problemy z samolotem i ograniczenie zamówień przez dotychczasowych klientów nakłada się kryzys w branży lotniczej, wynikający z pandemii Covid-19, a także uziemienie wadliwie zaprojektowanych Boeingów 737 MAX.
O skali problemu dobitnie świadczy fakt, że utrzymywane początkowo tempo produkcji 14 Dreamlinerów miesięcznie zostało znacznie zredukowane – początkowo do 12, później 10, a obecnie do zaledwie 5 samolotów na miesiąc. Próg opłacalności tej konstrukcji dla koncernu lotniczego został określony na około 1100 sprzedanych maszyn. Do tej pory Boeing dostarczył klientom około 990 samolotów.