Bierzesz prysznic podczas burzy? To poważny błąd

Serwis Science Alert donosi, że, nawet kiedy podczas burzy przebywamy we własnym domu, powinniśmy przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa i pamiętać o prawach fizyki. Schronienie się w zamkniętym pomieszczeniu zmniejsza ryzyko uderzenia w nas pioruna, ale nie eliminuje ryzyka, że uderzy on w budynek. To również może być niebezpieczne.

Burze powstają za sprawą dwóch podstawowych elementów - wilgoci oraz ciepłego powietrza. Ciepłe i wilgotne powietrze jest lżejsze od chłodnego, dlatego unosi się do góry, gdzie zderza się z masą zimnego, suchego powietrza. Po napotkaniu warstwy zimnego powietrza, które zawiera mniej pary wodnej, ciepłe powietrze ulega schłodzeniu. Towarzyszy temu powstanie kropel wody i kryształków lodu, gromadzących w sobie ładunki elektryczne. Kiedy ich ilość znacząco wzrośnie, następują silne wyładowania elektryczne pomiędzy chmurą/chmurami a ziemią.

Droga tego wyładowania jest zwykle drogą najmniejszego oporu, więc rzeczy, które są lepszymi przewodnikami np. wysokie drzewa, latarnie czy metalowe maszty są bardziej narażone na uderzenie pioruna podczas burzy. Właśnie dlatego podstawową zasadą bezpieczeństwa podczas burzy jest udanie się do zamkniętego pomieszczenia (warto to zrobić nawet wcześniej, kiedy słyszymy grzmoty). Jak jednak zaznacza Science Alert, są pewne czynności, których nie powinniśmy wykonywać w domu podczas burzy, bo również są ryzykowne.

Chodzi oczywiście o sytuację, w której piorun uderzy w nasz dom. Jeśli do tego dojdzie, wówczas część wytworzonej energii elektrycznej również podąży ścieżką najmniejszego oporu w kierunku ziemi. Taką drogę mogą zapewnić np. metalowe rury lub znajdująca się w nich woda. Obie te rzeczy można spotkać w prysznicu. Serwis zaznacza, że Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom zalecają unikania wszelkich czynności związanych z wodą podczas burzy, nawet zmywania naczyń, aby zmniejszyć ryzyko rażenia prądem.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski