Białoruś: Władze zablokowały rachunki PandaDoc. Pracownicy bez wypłat
Międzynarodowa firma informatyczna PandaDoc poinformowała, że władze Białorusi zablokowały jej rachunki bankowe. Z tego powodu nie jest w stanie wypłacić pensji 250 mińskim pracownikom. Firma wcześniej opowiadała się za antyprezydenckimi demonstrantami.
12.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:52
Jak podaje Belsat, powołując się na oświadczenie wydane przez PandaDoc, władze Białorusi nie wystosowały żadnych zarzutów wobec firmy. Mimo to wszystkie rachunki bankowe pozostają zamrożone, co skutkuje tym, że firma nie jest w stanie zapłacić pracownikom ani też opłacić podatków czy ubezpieczeń społecznych.
Założyciel i dyrektor firmy Mikita Mikada otwarcie krytykuje działania białoruskich władz. Wcześniej PandaDoc wyrażała swoje poparcie dla demonstrantów walczących z aktualną władzą, a przedstawiciele firmy proponowali pomoc (w tym materialną) funkcjonariuszom organów ścigania, którzy zdecydują się na rezygnację z pracy.
2 września odbyło się również przeszukanie biura PandaDoc, a 4 menadżerowie wyższego szczebla zostali zatrzymani i do dziś przebywają w areszcie. W podobnej sytuacji była niedawno firma Yandex, która również znalazła się na celowniku władz Białorusi.
Pracowników PandaCoc o defraudacje 40 tys. dolarów, co zdaniem PandaDoc jest niedorzeczne. Firma uważa, że pensje na tych stanowiskach są na tyle wysokie, że menadżerom nie opłacałoby się ryzykować od 5 do 12 lat więzienia dla 40 tys. dolarów.
PandaDoc to firma dostarczająca oprogramowanie SaaS do obsługi procesów sprzedaży. Prowadzi kompleksową obsługę obejmującą pełną dokumentację cyfrową oraz pobieranie płatności. Chociaż założyli ją dwaj Białorusini, to główna siedziba PandaDoc znajduje się w San Francisco. Jej najważniejsze biura można znaleźć z kolei w Mińsku na Florydzie.