Bezzałogowce PD-2 dla Ukrainy. To drony, które przysporzyły Rosji sporo problemów

Fundacja Come Back Alive kupiła 10 kompleksów bezzałogowych PD-2 z mobilnymi stacjami naziemnymi dla Ukrainy o łącznej wartości około 8,5 mln dolarów. Systemy mają trafić w ręce doświadczonych operatorów. Wyjaśniamy, czym jest PD-2 i jakie ma możliwości.

PD-2 - zdjęcie ilustracyjnePD-2 - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © YouTube | UkrSpecSystems
Karolina Modzelewska

Fundacja Come Back Alive o zakupie poinformowała za pośrednictwem Facebooka. Z opublikowanych informacji wynika, że Ukraina otrzyma 10 kompleksów bezzałogowych PD-2, czyli 20 bezzałogowców PD-2 oraz 10 mobilnych stacji naziemnych, przekształconych w mobilne stanowiska dowodzenia do sterowania dronami. Bezzałogowiec PD-2 lub PD-1 został najprawdopodobniej użyty podczas ataku na rosyjską rafinerię ropy naftowej w Nowoszachtyńsku, o czym pisaliśmy tutaj.

Bezzałogowce PD-2 dla Ukrainy

PD-2 to dron produkowany przez ukraińską firmę UkrSpecSystems. Ma długość 2,85 m, wysokość ponad metr i rozpiętość skrzydeł około 5 m. Jego średnia wytrzymałość w powietrzu to 10 godzin. Dron może latać na maksymalnym pułapie 5000 m, a jego zasięg to nawet 1100 km. Działa w temperaturach od -25°C do +50°C w różnych warunkach pogodowych, w tym we mgle czy deszczu.

PD-2 można w ciągu kilku chwil zmienić z konfiguracji stałopłatowej na VTOL (ang. Vertical Take Off and Landing), dzięki czemu dron ma możliwość pionowego startu i pionowego lądowania. Zamontowane pod skrzydłami i kadłubem, zdejmowane moduły służą do przenoszenia i dostarczania ładunków. PD-2 może "zawisnąć" nad celem, co pozwala na precyzyjne zrzucenie np. przenoszonego uzbrojenia.

W standardowym wyposażeniu bezzałogowca znajdują się gimbal USG-212 EO/IR lub gimbal USG-211 EO. Każdy z nich zapewnia m.in. systemy obrazowania EO/IR Full HD z 30-krotnym zoomem optycznym, cyfrową stabilizację obrazu, nagrywanie i przechowywanie materiałów czy możliwość śledzenia celów. Dodatkowo urządzenie posiada światła nawigacyjne i transponder ADS-B. Ma też niską sygnaturę radarową i akustyczną, co utrudnia jego śledzenie i wykrywanie. Opcjonalnie można w nim zamontować czujniki i skanery LiDAR czy radar z syntetyczną aperturą (SAR).

ZOBACZ TAKŻE: Woda na "drugiej Ziemi" K2-18b. Pierwsze takie odkrycie w historii

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Ratunek dla Ukrainy. Kolejne Patrioty za pieniądze Europy
Ratunek dla Ukrainy. Kolejne Patrioty za pieniądze Europy
Kraje bałtyckie przyjrzały się wojnie w Ukrainie. Już wiedzą, co kupić
Kraje bałtyckie przyjrzały się wojnie w Ukrainie. Już wiedzą, co kupić
Kosiniak-Kamysz pokazał plecak ewakuacyjny. Oto co ma w środku
Kosiniak-Kamysz pokazał plecak ewakuacyjny. Oto co ma w środku
Polska karta SIM w dronie Rosjan? Mamy odpowiedź operatora
Polska karta SIM w dronie Rosjan? Mamy odpowiedź operatora
Nieoczekiwany ruch. Niemcy zdecydowali o losach F-35
Nieoczekiwany ruch. Niemcy zdecydowali o losach F-35
Pierwsze takie urządzenie do badań w próżni. Wspomoże sektor kosmiczny
Pierwsze takie urządzenie do badań w próżni. Wspomoże sektor kosmiczny
Ma być efektywniejszy. Rosja twierdzi, że to ich innowacja
Ma być efektywniejszy. Rosja twierdzi, że to ich innowacja
Rosjanie chwalą się dostawą Su-34. Najważniejsze znów ukrywają
Rosjanie chwalą się dostawą Su-34. Najważniejsze znów ukrywają
Polak zyskał dodatkowe dni w kosmosie. Realizacja misji to 91 proc.
Polak zyskał dodatkowe dni w kosmosie. Realizacja misji to 91 proc.
Latał nad Polską. To pierwsza taka sytuacja
Latał nad Polską. To pierwsza taka sytuacja
Analizy potwierdzają: Bełchatów gotowy na elektrownię jądrową
Analizy potwierdzają: Bełchatów gotowy na elektrownię jądrową
Abramsy w stolicy. Dotarły pod osłoną nocy
Abramsy w stolicy. Dotarły pod osłoną nocy