Bez papierosów ale z  podgrzewaniem tytoniu. Wrażenia osoby niepalącej

Wspólne życie osoby niepalącej z palącą powoduje sporo problemów dla obu stron. Dlatego z zaciekawieniem patrzyłem na wchodzące do polski e-papierosy. W nadziei, że moja druga połówka przerzuci się z klasycznych papierosów na ich wersję elektroniczną sprezentowałem jej dość drogi zestaw.

Bez papierosów ale z  podgrzewaniem tytoniu. Wrażenia osoby niepalącej
Źródło zdjęć: © 123RF
Bolesław Breczko

30.04.2019 | aktual.: 08.05.2019 11:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Niestety e-papieros szybko okazał się e-porażką. Gryzł w gardło i nie dawał tego uczucia co zwykły papieros. Po niecałym tygodniu prezent wrócił do pudełka i spoczął w głębi szafki. Sprawa wydawała się beznadziejna, gdy na rynku pojawiło się jeszcze nowsze urządzenie – także elektroniczne ale działające na innej zasadzie.

Zapach znikł, ale pojawił się inny

System podgrzewania tytoniu nie tworzy aerozolu z liquidu a z podgrzewanego (nie spalanego jak w papierosach) tytoniu. Niektóre badania pokazują nawet, że taki system jest mniej szkodliwy zarówno od e-papierosów na liquidy jak i zwykłych papierosów. Chociaż kwestie zdrowotne też są niezwykle ważne, to pozbywając się papierosów z domu chciałem się pozbyć tez innego problemu – zapachu.

Dym tytoniowy ma tę dziwną właściwość, że momentalnie przenika tkaniny i włosy. Przez to wonne wspomnienie po papierosach pozostaje jeszcze długo po ich zgaszeniu. System podgrzewania tytoniu nie rozwiązuje tego problemu w 100 procentach, ale jest znacznie lepiej. Wydychany dym nie ma tak gryząco-nieprzyjemnego zapachu i nie utrzymuje się tak długo jak ten ze zwykłych papierosów.

Dym z systemu podgrzewania tytoniu nie jest jednak bezwonny. Ma swój charakterystyczny zapach, który trudno zaliczyć do przyjemnych. W rezultacie osoba paląca mieszkająca w jednym mieszkaniu z niepalącą nadal musi oddawać się "przyjemności" palenia w dobrze wentylowanym pomieszczeniu.

Niespodziewane rozwiązanie problemu

System podgrzewania tytoniu rozwiązał za to inny, mały ale czasem uciążliwy, problem. Problem odpalania papierosa. Często nam się zdarzało, że po wyjściu z budynku lub samochodu musiałem czekać na partnerkę, gdy ta zatrzymywała się aby zapalić papierosa. Podobnie zniknął problem gaszenia papierosów i szukania odpowiedniego miejsca do wyrzucenia niedopałka. Teraz można z tym poczekać do stosownej chwili.

System podgrzewania tytoniu używany przez osobę mi bliską, w momencie gdy ja jestem niepalący, jest zdecydowanie lepszą alternatywą dla papierosów. Nie rozwiązuje to jednak wszystkich problemów, przede wszystkim związanych z zapachem. Może za jakiś czas pojawi się całkowicie bezwonny system.

Komentarze (10)