Betonoza polskich miast. Ekspert apeluje o szybką zmianę

Upał i susza - to wszystko wina betonozy
Upał i susza - to wszystko wina betonozy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | mbruxelle

03.07.2023 13:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Trzeba odbetonować miasta, bo wkrótce nie da się w nich wytrzymać" - podkreśla pełnomocnik rektora Uniwersytetu Łódzkiego ds. polityki klimatyczno-środowiskowej prof. Tomasz Jurczak. Ekohydrolodzy podkreślają, że to ostatni moment na zmianę myślenia o wodzie i zieleni w mieście.

Coraz wyższa temperatura daje się we znaki przede wszystkim mieszkańcom miast, z kolei w podmiejskich gminach, podczas upałów, coraz częściej brakuje wody. Do tego susza w mieście, podtopienia po gwałtownych opadach deszczu - to utrudnienia, które z roku na rok przybierają na sile. Wszystkiemu można by zapobiec, gdyby rozsądnie podejść do tematu zarządzania wodą. Powinniśmy reagować wcześniej, przykładowo problemy z brakiem opadów śniegu można było obserwować już 20 lat temu.

- To właśnie pokrywa śnieżna odpowiada za odbudowywanie się zasobu wód gruntowych i wód podziemnych. A tych brakuje, i to brakuje coraz bardziej – tłumaczy kierownik Katedry UNESCO Ekohydrologii i Ekologii Stosowanej na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska UŁ prof. Tomasz Jurczak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Statystyki pokazują, że z roku na rok jest coraz więcej gmin, w których pojawia się problem z zapewnieniem mieszkańcom wody. Już na początku czerwca br. pojawiły się w niektórych gminach pierwsze komunikaty z prośbą o ograniczenie zużycia wody wodociągowej.

- Małe miejscowości przez wiele lat funkcjonowały i wody nie brakowało, jednak coraz więcej ludzi ucieka z miast, buduje domy na wsiach lub spędza tam cały sezon letni, niejednokrotnie nadmiernie korzystając z wody głównie do podlewania ogródków - wyjaśnia naukowiec.

- Dopiero zaczyna się lato, a już ponad 100 gmin w Polsce zgłasza problem z brakiem wody lub jej złą jakością. W ostatnich latach takich gmin było nawet 400 w skali roku - dodaje.

Czasopismo naukowe "Geophysical Research" opublikowało artykuł, z którego wynika, że nachylenie naszej planety zmieniło się o 80 cm, co jest prawdopodobnie spowodowane tym, że człowiek w ciągu ostatnich 20-30 lat wydobył ponad dwa tysiące gigaton wody podziemnej. Wodę wykorzystujemy tylko raz, po czym odprowadzamy ją do kanalizacji, a następnie do rzek i mórz. Poskutkowało to podniesieniem się poziomu wody w morzach o 6 mm, a odbudowa poziomu wód podziemnych może trwać nawet tysiące lat.

Zdaniem ekohydrologa rozwiązaniem nie jest kopanie coraz głębszych studni w celu wydobywania wód znajdujących się jeszcze głębiej, lecz edukacja na temat korzystania z wody, która jest dostępna na powierzchni ziemi. Jest to jednak trudne, ponieważ miasta się coraz bardziej zabetonowują.

Naukowcy podkreślają jednak, że błędne działania związane z utrzymywaniem rzek - prowadzące do wykaszania roślinności i pogłębiania koryt rzecznych - prowadzą do dalszej degradacji tych ekosystemów. W okresach bezdeszczowych poziom wody obniżający się w rzekach powoduje, że obniżeniu ulegają również wody gruntowe zalegające w dolinach. Nadal możemy jednak zawalczyć o wodę w miastach.

- Musimy nauczyć się myśleć o wodzie i zieleni jak o infrastrukturze krytycznej, podobnie jak ma to miejsce w przypadku infrastruktury drogowej czy przesyłowej, czyli energetycznej czy gazowej. Zagadnienie to jako pierwsza poruszyła na łamach czasopisma Nature prof. Iwona Wagner. Nikt nie buduje dziś domu, biurowca czy osiedla bez uwzględnienia tych mediów, dlaczego więc pomijamy zieleń i możliwość retencjonowania wody deszczowej? Jeśli nauczymy się odpowiednio zarządzać wodą w mieście, unikniemy nie tylko suszy, ale także podtopień podczas gwałtownych opadów, które również występują coraz częściej – podkreślił badacz łódzkiej uczelni.

Zatem powinniśmy planować inwestycję z uwzględnieniem miejsca do retencji wody i wzrostu roślin, w tym drzew. To właśnie one dają cień i zatrzymują najwięcej wody oraz pozwalają obniżyć temperaturę nawet o 10 st. C. Wycinka dorosłych drzew i zastępowanie ich młodymi nie jest dobrym rozwiązaniem.

Profesor zwrócił uwagę, że władze samorządowe proszą ekohydrologów o pomoc w "odbetonowaniu" miast i – jak wynika z ich doświadczenia – jako najbardziej krytyczne najczęściej wskazywane są dworce, place, arterie i inne miejsca, które wybudowano lub gruntownie przebudowano w ciągu kilku ostatnich lat. Zdaniem naukowca o wiele łatwiej jest poprawnie zaplanować przestrzeń niż "odbetonować" tę, przy projektowaniu której popełniono błędy.

Jak odbetonować miasta?

- Miasta mogą odbetonować się same. Jesteśmy w stanie osiągnąć zadowalający efekt w ciągu kilkunastu lat, pod warunkiem jednak, że zmiany zaczniemy wprowadzać natychmiast. Wystarczy, że przy każdej nowej inwestycji będziemy uwzględniać możliwość pozostawienia odpowiedniej powierzchni biologicznie czynnej, pokrytej wielogatunkową roślinnością, który to teren wykorzystywany będzie również do retencjonowania jak największej ilości wody deszczowej. Jeśli podejdziemy w ten sposób do każdej inwestycji, poczynając od parkingu, przebudowy ulicy czy chodnika, po budowę nowych obiektów, w ciągu krótkiego okresu jesteśmy w stanie osiągnąć sukces – wskazał prof. Jurczak.

Źródło artykułu:PAP