"Bestia z Kandaharu". Znowu pojawiła się na niebie
Tajemniczy amerykański bezzałogowy statek powietrzny Lockheed Martin RQ-170 Sentinel, znany również jako "Bestia z Kandaharu", po raz kolejny pojawił się na niebie. Tym razem maszynę udało się sfotografować nad pustynią na południe od Bazy Sił Powietrznych Edwards w stanie Kalifornia.
Amerykański RQ-170 Sentinel, czyli bezzałogowy statek powietrzny (ang. unmanned aerial vehicle - UAV) produkcji Lockheed Martin, od dawna wzbudza wiele emocji. W ciągu ostatnich kilku lat na niebie widziano go zaledwie kilkukrotnie. Dlatego można mówić o ogromnym szczęściu fotografa, który na platformie społecznościowej Instagram posługuje się nickiem @point_mugu_skies.
"Bestia z Kandaharu" nad Mojave
Mężczyźnie udało się sfotografować RQ-170 Sentinel w locie. Zdjęcie zostało wykonane nad kalifornijską pustynią Mojave na południe od Bazy Sił Powietrznych Edwards. Według The Aviationist najprawdopodobniej była to maszyna w konfiguracji testowej, o czym mają świadczyć m.in. jasne pomarańczowe oznaczenia. Zdjęcie można zobaczyć poniżej.
RQ-170 Sentinel po raz pierwszy zauważono prawie 15 lat temu w Kandaharze, mieście w południowym Afganistanie. Od tego momentu minęło sporo czasu, ale na temat RQ-170 wciąż niewiele wiadomo.
RQ-170 jest obsługiwany przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAF). Dron zaprojektowano w układzie latającego skrzydła, co ma utrudniać jego wykrycie poprzez obniżenie skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego. Może poruszać się z poddźwiękową prędkością. Rozpiętość jego skrzydeł wynosi 26 m, długość 4,5 m, a wysokość 1,84 m. Eksperci zajmujący się obronnością uważają, że jest to samolot stealth wyposażony w sprzęt rozpoznania lotniczego, wykorzystywany m.in. w akcjach rozpoznawczych i do obserwacji różnego rodzaju celów.