ATACMS już w Ukrainie? USA miały potajemnie wysłać pociski
Według informacji przekazanych przez "Wall Street Journal", Stany Zjednoczone w tajemnicy dostarczyły Ukrainie pewną ilość pocisków balistycznych ATACMS, które mają zasięg do 160 km. Gazeta, powołując się na osoby dobrze zorientowane w temacie, przekazała te informacje we wtorek. Zgodnie z doniesieniami, Ukraina wykorzystała pierwsze z tych pocisków już tego samego dnia.
17.10.2023 | aktual.: 17.10.2023 18:42
Informacje przekazane przez "WSJ" potwierdzają wcześniejsze spekulacje i sugestie, które pojawiły się na rosyjskich i ukraińskich kanałach na Telegramie. Według tych źródeł, Ukraina po raz pierwszy użyła tych pocisków do ataku na bazy lotnicze znajdujące się pod Berdiańskiem i Ługańskiem. W wyniku tego ataku zniszczono dziewięć śmigłowców.
ATACMS w Ukrainie
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, wydawał się również sugerować, że takie pociski zostały użyte. W swoim oświadczeniu podziękował sojusznikom Ukrainy za dostarczenie "skutecznej broni - tak, jak uzgodniliśmy".
Ukraina od dawna starała się o dostęp do pocisków ATACMS, ale przez długi czas Biały Dom odmawiał dostarczenia tych rakiet. Prezydent Biden i jego doradca, Jake Sullivan, tłumaczyli tę decyzję obawami o możliwość wywołania III wojny światowej. Pentagon z kolei sugerował, że USA ma zbyt mało rakiet w swoich zasobach. Przełom w tej sprawie nastąpił jednak w okolicach szczytu NATO w Wilnie. Według informacji prasowych, decyzja o dostarczeniu rakiet zapadła podczas wizyty prezydenta Zełenskiego w Białym Domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chociaż administracja USA nie potwierdziła oficjalnie tych doniesień, prezydent Joe Biden sugerował, że są one prawdziwe. "Rozmawiałem z Zełenskim i wszystko, o co prosił, załatwiliśmy" - powiedział, odpowiadając na pytanie na ten temat.
Pentagon i Biały Dom jak dotąd nie odpowiedzieli na pytania PAP i innych mediów dotyczące tej sprawy.
Pociski ATACMS
Pociski taktyczne MGM-140 ATACMS (Army TACtical Missile System) to broń precyzyjnego rażenia o zasięgu wynoszącym od 25 do nawet 300 km. Podobnie jak GMLRS, jest to pocisk kierowany, który może uderzać z bardzo dużą precyzją. W praktyce ATACMS-y to pokaźne rakiety o długości czterech metrów i masie przekraczającej półtorej tony, które opracował i produkuje koncern Lockheed Martin.
Jak już wcześniej pisał dziennikarz WP Tech Łukasz Michalik, pociski ATACMS to "pod względem możliwości można zgrubnie umieścić gdzieś pomiędzy starymi rosyjskimi systemami Toczka i nowszym Iskanderem". Jednak w przeciwieństwie do tych systemów, ATACMS nie wymaga specjalnych, potężnych wyrzutni. Wystarczą lżejsze HIMARS-y, które są już w posiadaniu Ukrainy. Dzięki tym pociskom Ukraina mogłaby zadać Rosji ciosy o podobnej sile, jak te zadawane przez Iskandery, które często (jeśli nie w większości przypadków) uderzają w budynki cywilne.
Warto zaznaczyć, że z materiałów zamieszczonych na Telegramie wynika, że Ukraina otrzymała wariant pocisków z głowicą odłamkową, które mają zasięg 160 km. Pomimo tego, że Kijów nie posiada ATACMS-ów z maksymalnym zasięgiem, te pociski są w stanie dosięgnąć terytoriów okupowanych przez Rosję, a także część jej macierzystego obszaru. Dlatego też świadomość nowych możliwości Ukrainy w tym zakresie może budzić obawy Moskwy. Już wcześniej doniesienia o potencjalnym dostarczeniu ATACMS-ów Ukrainie skłoniły Rosjan do ewakuacji bazy w Sewastopolu. Większość Floty Czarnomorskiej została w lipcu br. przebazowana z Krymu do Noworosyjska.