Asteroida o wielkości samochodu dostrzeżona tuż przed uderzeniem w Ziemię. Dlaczego to sukces?

Astronomowie odkryli asteroidę wielkości samochodu dopiero na kilka godzin przed jej uderzeniem w Ziemię. Obiekt spalił się w atmosferze, jednak naukowcy twierdzą, że w razie potrzeby zdążyliby ostrzec ludzi.

Asteroida o wielkości samochodu dostrzeżona tuż przed uderzeniem w Ziemię. Dlaczego to sukces?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Piotr Urbaniak

30.06.2019 17:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Asteroida, ochrzczona jako 2019 MO, została dostrzeżona w sobotę, 22 czerwca. Wkrótce rozpadła się w ogromnej kuli ognia, gdy uderzyła w atmosferę około 380 km na południe od San Juan w Puerto Rico - podaje Uniwersytet Hawajski.

To dopiero czwarty raz w historii, kiedy naukowcy zauważyli asteroidę tuż przed uderzeniem. Pozostałe trzy wykrycia miały miejsce w ciągu ostatnich 11 lat: TC3 w 2008, AA w 2014 i LA w 2018. Ta ostatnia wylądowała jako meteoryt w Afryce Południowej, zaledwie 7 godzin po zauważeniu przez naukowców.

W przeciwieństwie do LA z 2018 roku, ostatni "gość" był nieszkodliwy i nie dotarł do powierzchni Ziemi. Jednak asteroida, charakteryzująca się przekrojem równym 4 m, wciąż robi spektakularną kulę ognia. Według kalifornijskiego Centrum Badań nad Ziemią, odpowiada to około 6 tys. ton eksplodującego trotylu.

Uderzenie asteroidy było tak potężne, że dostrzegły je nawet satelity na orbicie. Satelity pogodowe, należące do National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA), zarejestrowały zderzenie i wybuch o godzinie 23:25 czasu polskiego.

Jak poinformowano, w chwili uderzenia ciało niebieskie podróżowało z prędkością mniej więcej 14,9 km/s.

W razie potrzeby zostaniemy ostrzeżeni

To pierwszy raz, kiedy dwa teleskopy badawcze, ATLAS Uniwersytetu Hawajskiego i Pan-STARRS, wykazały, że mogą "zapewnić wystarczające ostrzeżenie, aby ewakuować ludzi z miejsca uderzenia nadlatującej asteroidy", chwalą się naukowcy.

Korzystając z tych teleskopów, astronomowie obserwowali MO 2019 cztery razy w ciągu zaledwie 30 minut, gdy asteroida znajdowała się zaledwie 500 tys. km od Ziemi - czyli tylko o 1,3 raza dalej niż Księżyc. Początkowo sądzono, że asteroida nie uderzy w Ziemię. Prawdopodobieństwo oceniono na 2 w 4-stopniowej skali. Jednak wraz z pojawieniem się większej ilości danych, uderzenie zyskało status pewnego.

Teraz, gdy ATLAS działa i został sprawdzony, astronomowie - jak twierdzą - zyskali pewność, że wykryje wszystkie rodzaje asteroid. Dwa teleskopy systemu, oddalone od siebie o 160 km, od 2015 roku skanują nocne niebo pod kątem asteroid co dwie noce. Od tego czasu każdego roku odkrywanych jest około 100 planetoid o średnicy większej niż 30 m.

Oczywiście jest to dobra wiadomość, jako że wszyscy moglibyśmy otrzymać stosowne ostrzeżenia, zanim ewentualna asteroida wywoła na niebie ogromną kulę ognia i/lub pośle fragmenty kosmicznych skał w kierunku powierzchni Ziemi.

Komentarze (3)