Anomalia klimatyczna, która zdarza się raz na wiek, uczyniła I wojnę św. jeszcze bardziej niszczycielską
Według nowych badań nadzwyczajnie zły sezon pogodowy mógł mieć znaczący wpływ na liczbę ofiar śmiertelnych zarówno I wojny światowej, jak i pandemii grypy hiszpańskiej z 1918 roku – donosi portal Science Alert. To dlatego, że więcej osób straciło życie z powodu ulewnych deszczy i spadków temperatur.
29.09.2020 11:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dzięki szczegółowej analizie rdzenia lodowego wydobytego z Alp szwajcarsko-włoskich, naukowcy byli w stanie dokładnie przyjrzeć się wzorcom klimatycznym w całej Europie w latach 1914-1919, łącząc je po raz pierwszy z wojną i pandemią.
Niezwykle wilgotne i zimne warunki mogły przyczynić się do tego, że na polu bitwy zginęło więcej osób, a poza tym zakłócić zachowania migracyjne ptaków.
– Zmieniła się cyrkulacja atmosferyczna i przez sześć lat w całej Europie padało dużo więcej deszczu, znacznie zimniej. Ta zmiana to anomalia, która może zdarzyć się raz na sto lat – powiedział klimatolog Alexander More z Uniwersytetu Harwarda.
Potencjalny wpływ na pandemię
Oczywiście relacje o okropnych warunkach w okopach I wojny światowej nie są nowe – deszcz i błoto zostały dobrze udokumentowane. To, co wnoszą te nowe badania, to powiązanie tych warunków z anomaliami we wzorcach środowiskowych.
Ślady soli morskiej uwięzionej w rdzeniu lodowym ujawniły niezwykły napływ powietrza Oceanu Atlantyckiego i związane z tym opady deszczu w zimach 1915, 1916 i 1918 roku, co zbiega się ze szczytami śmiertelności na polu walki w Europie.
Poza pogorszeniem warunków dla żołnierzy badacze sugerują, że ta anomalia klimatyczna mogła odegrać dużą rolę w stworzeniu idealnego środowiska dla szczepu grypy H1N1 i pomogła wyzwolić jej zabójczą drugą falę, która nasiliła się wraz z zakończeniem wojny. Ta część badania jest bardziej spekulatywna, ale badacze wskazują, że zmiana pogody mogła sprawić, że kaczki krzyżówki, które były głównymi nośnikami grypy, nie wyemigrowały do Rosji jak zazwyczaj, ale pozostały w Europie Zachodniej.
Czytaj też: Koronawirus. Ten dokument mówi prawdę o pandemii. "Zrozumieć COVID-19"