Czołg Challenger 3. W kwestii broni pancernej Wielka Brytania idzie własną drogą

Czołg Challenger 3. W kwestii broni pancernej Wielka Brytania idzie własną drogą18.02.2023 10:15
Czołg Challenger 2
Źródło zdjęć: © Mod.uk | Cpl Rigg

W lutym 2023 r. rozpoczął się montaż pierwszego, przedseryjnego czołgu Challenger 3. Jego poprzednik zasłynął z wyjątkowej odporności. Jedną z maszyn trafiło 14 pocisków, mimo to była ona w stanie opuścić pole walki bez uszczerbku dla załogi. Trzecie wcielenie Challengera to ciekawy przykład ewolucyjnego rozwoju broni pancernej. Seria brytyjskich czołgów ma już niemal 40 lat, ale dzięki rozsądnie prowadzonym modernizacjom nie tylko zachowuje przydatność na współczesnym polu walki, ale staje się podstawą do budowy kolejnej, nowoczesnej konstrukcji.

Oto #HIT2023. Przypominamy najlepsze materiały minionego roku.

Całkowicie zrezygnować z czołgów czy może kupić nową wersję niemieckiego Leoparda 2? Jeszcze kilka lat temu obie alternatywy były w Wielkiej Brytanii brane pod uwagę. Jednak pierwszy pomysł został szybko zweryfikowany przez międzynarodowy wzrost napięcia. Drugi został przez brytyjskiego ministra obrony Roberta Wallace’a określony mianem "niesmacznego politycznie". 

Trudno się dziwić – obie alternatywy oznaczały, że globalny prekursor broni pancernej po ponad wieku jej ciągłego rozwoju miałby zrezygnować z produkcji własnych czołgów. Decyzje dotyczące dalszego rozwoju serii czołgów Challenger oddaliły widmo czołgowego rozbrojenia Wielkiej Brytanii. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Brytyjskie podejście do rozwoju własnych czołgów jest zarazem ciekawym przykładem, jak – szanując pieniądze podatników – można przez ponad 40 lat dopracowywać nieszczególnie udaną konstrukcję w taki sposób, aby ciągle mieć do dyspozycji nowoczesną i skuteczną broń. 

Wprawdzie Challenger 3 wydaje się dobrym przykładem paradoksu statku Tezeusza, to – choć niemal wszystko zostanie w nim wymienione – już niebawem będzie przykładem nowoczesnej konstrukcji, której początki sięgają lat 70. poprzedniego wieku. 

Następca Chieftaina i czołg dla Iranu

Wszystko zaczęło się od ambitnego programu zbrojeniowego, wdrożonego przez Iran. Przed rewolucją islamską był to kraj zdecydowanie prozachodni, zyski z handlu ropą naftową inwestujący m.in. w poważne unowocześnienie armii. 

Amerykańskie samoloty F-14, niszczyciele rakietowe typu Kidd, śmigłowce AH-1 Cobra czy zamówione w Wielkiej Brytanii czołgi – lista zakupów była bardzo długa, choć wiele z jej pozycji pozostało tylko planami, bo po rewolucji islamskiej dostawy sprzętu zostały przerwane.

Dla Wielkiej Brytanii rewolucja w Iranie oznaczała nie tylko polityczną zmianę na mapie Bliskiego Wschodu, ale także niezrealizowane zamówienie na czołgi. Szach najpierw zamówił ponad 700 Chieftain, a na zlecenie Iranu opracowano także jego wersję rozwojową o nazwie Shir 2. 

Czołg Shir 2, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Czołg Shir 2
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Pancerna rewolucja – pancerz Chobcham

Shir 2 bazował na Chieftainie, podobnie jak kilka innych propozycji brytyjskich czołgów (jak MBT-80), opracowanych z myślą o zasileniu brytyjskiej armii wozem pancernym nowej generacji.

Czołg Challenger 1, Źródło zdjęć: © Lic. CC BY 2.0, Simon Q, Wikimedia Commons
Czołg Challenger 1
Źródło zdjęć: © Lic. CC BY 2.0, Simon Q, Wikimedia Commons

Tym, co miało go wyróżniać spośród globalnej konkurencji, był rewolucyjny pancerz Chobcham. Choć opracowano go pod koniec lat 60. ubiegłego wieku, do dzisiaj – rozwijany i modernizowany – pozostaje prawdopodobnie najlepszym sposobem na zabezpieczenie wnętrza czołgu (pancerz ten chroni m.in. czołgi Abrams). 

Sekretem Chobchama, znanego także pod nazwą Burlington/Dorchester, jest zastosowanie wielu – co najmniej kilkunastu – warstw, tworzących pancerz. Jest wśród nich stal, ceramika czy polimery, a całość zapewnia około 2,5 razy większą odporność na przebicie od jednolitej stali o podobnej grubości. 

Swojej skuteczności Chobcham dowiódł podczas I wojny w Zatoce Perskiej, podczas uwalniania Kuwejtu spod irackiej okupacji. Wystawiając swój kontyngent Brytyjczycy bardzo obawiali się irackich czołgów T-72, jednak wnioski z walk były bardziej niż zadowalające.

Challengery rozstrzeliwały czołgi produkcji radzieckiej z dowolnej odległości, podczas gdy pociski przeciwpancerne używane przez T-72 nie były w stanie przebić czołowego pancerza brytyjskich maszyn.

Challenger 2 

Czołg Challenger – mimo niezłej ochrony pancernej – miał jednak liczne wady. Niska moc silnika w stosunku do masy czy krytykowana ergonomia miały odzwierciedlenie m.in. podczas organizowanych przez NATO czołgowych zawodów. Załogi Challengerów 1 regularnie przegrywały w nich z zespołami korzystającymi z Abramsów czy Leopardów 2. 

Nową jakość miał wprowadzić czołg Challenger 2, który początkowo – od połowy lat 80. – był rozwijany jako samodzielna, oddolna inicjatywa firmy Vickers Defence System. Jego powstaniu towarzyszyło nieco kontrowersji, bo zanim zdecydowano o jego produkcji, zorganizowano konkurs, w którym Brytyjczycy mieli okazję bardzo dokładnie zbadać zarówno czołgi niemieckie, jak i amerykańskie. 

Ostatecznie powstał czołg wizualnie bardzo zbliżony do Challengera 1 i bazujący na jego konstrukcji, ale gruntownie przeprojektowany (wsteczną zgodność zachowało zaledwie 3 proc. części). 

Czołg Challenger 2, Źródło zdjęć: © Mod.uk | Graeme Main
Czołg Challenger 2
Źródło zdjęć: © Mod.uk | Graeme Main

Wprowadzony do służby w 1994 r. Challenger 2 był lepiej opancerzony i wyposażony m.in. w nowoczesny system kierowania ogniem. Czołg zachował to samo uzbrojenie, co poprzednik – 120-milimetrową armatę L30A1. Ta właśnie broń została użyta przy ustanowieniu wyjątkowego rekordu - Challenger 2 strzałem z 5100 metrów zniszczył iracki czołg.

Mimo to na tle świata L30A1 to brytyjski ewenement – w epoce powszechnego stosowania armat gładkolufowych, Wielka Brytania zdecydowała się na eksploatację armaty z bruzdowaną lufą. W teorii oferowała ona nieco lepszą celność, jednak przewód lufy zużywał się szybciej, a używana amunicja była niekompatybilna z sojusznikami z NATO. 

Czołg, którego nie da się zniszczyć?

Challenger 2 zapisał się w historii uczestnictwem w jednym z epizodów II wojny w Zatoce Perskiej. Choć czołgi tego typu angażowano m.in. do walk w miastach – czyli terenie skrajnie niekorzystnym – żaden Challenger 2 nie został zniszczony ogniem przeciwnika.

Prototyp czołgu Challenger 3, Źródło zdjęć: © Mod.uk
Prototyp czołgu Challenger 3
Źródło zdjęć: © Mod.uk

W niektórych przypadkach wydaje się to nieprawdopodobne, bo brytyjski czołg był w stanie przetrwać nawet w – teoretycznie zabójczej – pułapce przeciwpancernej.

Jeden z Challengerów 2 został w niej trafiony przez co najmniej 14 pocisków z granatnika przeciwpancernego RPG-7 i przeciwpancernych pocisków kierowanych MILAN. Mimo to był w stanie o własnych siłach wycofać się z pola walki bez żadnego uszczerbku dla załogi.

Challenger 3 

Obecnie Challenger 2 mimo ciągle niezłej – mimo upływu lat – ochrony pancernej, odstaje od globalnej konkurencji zwłaszcza w kwestii pokładowej elektroniki. Prace nad jego modernizacją rozpoczęto już w 2005 r., ale dopiero wdrożony w połowie poprzedniej dekady program LEP (Life Extension Programme) przyniósł pakiet konkretnych rozwiązań, mających przedłużyć eksploatację Challengera 2 do 2035 r.

Ostatecznie Wielka Brytania zdecydowała się na jeszcze poważniejszą modernizację, prowadzoną wspólnie z przemysłem niemieckim. Jej rezultatem ma być czołg Challenger 3.

Zachowa on podwozie Challengera 2, które zostanie jednak zmodyfikowane i dopancerzone. Mimo pozostawienia dotychczasowego silnika (diesel Perkins CV12), zmieniony zostanie układ przeniesienia napędu i zawieszenie. 

Kluczową zmianą ma być całkowicie nowa wieża z nowoczesnymi sensorami i systemem kierowania ogniem, w które – po raz pierwszy od dziesięcioleci – pojawi się gładkolufowa armata Rheinmetall L55A1, w pełni zgodna z amunicją stosowaną przez resztę sojuszników z NATO. Do nowego standardu ma zostać przebudowanych co najmniej 148 brytyjskich Challengerów 2.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.