Atomowy arsenał Stanów Zjednoczonych. Broń jak z muzeum techniki

Atomowy arsenał Stanów Zjednoczonych. Broń jak z muzeum techniki09.12.2023 08:14
Głowica MIRV pocisku LGM-118A Peacekeeper
Źródło zdjęć: © Atomic Archive

Ponad dwie dekady odprężenia w relacjach międzynarodowych, jakie nastąpiły po zakończeniu zimnej wojny, zastopowały rozwój amerykańskiego arsenału jądrowego. Chociaż USA mają pocisk, który może rozwijać prędkość nawet do 24 tys. km/h, muszą postawić na rozwój nowszego arsenału. W sytuacji, gdy własne siły strategiczne rozwijają Rosja i Chiny, Waszyngton usiłuje nadrobić stracony czas. Filarem modernizacji atomowego arsenału są trzy ambitne programy zbrojeniowe.

Strategiczne siły atomowe pełnią w globalnej walce o wpływy rolę polisy bezpieczeństwa. Choć prawdopodobnie nikt nie chce ich użyć, wypracowana jeszcze w czasie zimnej wojny doktryna MAD (mutual assured destruction – wzajemne gwarantowane zniszczenie) stała się podstawą pełnego napięcia, ale też stabilnego pokoju pomiędzy atomowymi mocarstwami.

Choć przedstawiona na początku lat 60. XX wieku doktryna MAD była wielokrotnie krytykowana, to – mimo upływu czasu – gwarancja wzajemnego zniszczenia przekłada się na brak możliwości wygrania pełnoskalowej wojny atomowej. Od kilkudziesięciu lat powstrzymuje to mocarstwa przed wymianą atomowych ciosów.

Stacja Galaxy w Smart Kids Planet

Pokłosiem doktryny MUD jest jednak atomowy wyścig zbrojeń i rozbudowa strategicznych sił jądrowych. W przypadku Stanów Zjednoczonych oznacza to – mimo wielokrotnie prowadzonych redukcji – posiadanie tysięcy głowic jądrowych i broni zdolnej do ich przenoszenia, jak bomby czy pociski balistyczne.

Pociski balistyczne LGM-30G Minuteman III

Atomowy arsenał Ameryki jest jednak dramatycznie przestarzały. Jeszcze kilka lat temu do jego obsługi wykorzystywano archaiczne, 8-calowe dyskietki – nośnik danych stosowany powszechnie w latach 70. XX w.

Do 2017 roku bezpieczeństwo USA zależało od 8-calowych dyskietek, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Do 2017 roku bezpieczeństwo USA zależało od 8-calowych dyskietek
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Wielką zmianą – komunikowaną przez Departament Obrony – było zastąpienie w 2017 r. dyskietek kartami SD, jednak znacznie trudniej zastąpić podstawę amerykańskiego odstraszania atomowego – międzykontynentalne pociski balistyczne Minuteman III.

Pocisk LGM-30G Minuteman III został przyjęty do służby w 1970 r. Jest napędzany silnikiem na paliwo stałe, ma ponad 18 metrów długości i waży ponad 32 tony. Może dosięgnąć celu oddalonego o 13 tys. km, a podczas lotu osiąga prędkość nawet 24 tys. km/h.

Jego uzbrojenie stanowi głowica W87-0/Mk-21 o masie 1150 kg i sile wybuchu szacowanej na 300-475 kT (dla porównania siła bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę jest oceniana na 16-20 kT).

Nazwa Minuteman nawiązuje do kluczowego atutu pocisku, czyli krótkiego czasu mijającego od wydania rozkazu startu do faktycznego odpalenia. Około 450 Minutemanów, tworzących obecnie filar atomowego odstraszania Ameryki, to obecnie broń przestarzała. Problemem jest nie tyle skuteczność samego pocisku, co rosnące koszty obsługi i utrzymywania tej broni w gotowości.

Peacekeeper - wycofany następca Minutemanów

Warto podkreślić, że Stany Zjednoczone nie tylko opracowały, ale nawet przyjęły do służby następcę Minutemana – potężny 88-tonowy pocisk LGM-118A Peacekeeper. Znacznie nowocześniejsza, a zarazem tańsza w eksploatacji broń padła jednak ofiarą politycznego odprężenia. Peacekeepery wycofano w 2005 r., a rolę atomowego straszaka powierzono – ponownie – starym Minutemanom.

Pentagon ma świadomość, że atomowy arsenał Ameryki to dziś odpowiednik muzeum techniki. Dotyczy to nie tylko pocisków Minuteman, ale także okrętów podwodnych typu Ohio (pierwszy wszedł do służby w 1981 r.), czy nawet ikonicznych, trudnowykrywalnych bombowców strategicznych B-2 Spirit (pierwszy z nich wzniósł się w powietrze w 1989 r.).

Dlatego Stany Zjednoczone prowadzą obecnie trzy ambitne programy zbrojeniowe, których celem jest unowocześnienie atomowego arsenału. Co o nich wiemy?

Pocisk LGM-35A Sentinel

LGM-35A Sentinel to przyszłościowy pocisk międzykontynentalny, tworzony z myślą o zastąpieniu Minutemanów. Dane techniczne nowej broni nie zostały na razie upublicznione, jednak wiadomo, że będzie ona stosunkowo prostym, lekkim pociskiem, przypominającym w tej kwestii swojego poprzednika.

Nowa broń będzie mogła korzystać ze starych silosów i infrastruktury, zbudowanej dla Minutemanów.

Kluczowym atutem Sentinela ma być modułowa budowa, pozwalająca na proste i tanie modernizowanie atomowego arsenału, dzięki czemu pociski LGM-35A mają pozostać w eksploatacji aż do 2075 r. Plan zakłada, że wejdą do służby w 2029 r.

Okręt podwodny typu Columbia

Wizualizacja okrętu podwodnego typu Columbia, Źródło zdjęć: © Domena publiczna | U.S. Navy illustration
Wizualizacja okrętu podwodnego typu Columbia
Źródło zdjęć: © Domena publiczna | U.S. Navy illustration

Columbia to typ okrętów podwodnych z napędem jądrowym, które mają zastąpić w służbie jednostki typu Ohio. Amerykanie zdecydowali się w tym przypadku na opracowanie od podstaw zupełnie nowej konstrukcji, wykorzystującej doświadczenia zdobyte podczas ponad 40-letniej eksploatacji poprzedników.

Plan zakłada budowę 16 okrętów typu Columbia. Jednostki te przy długości 171 metrów mają wypierać pod woda 21 tys. ton, a ich głównym uzbrojeniem będzie 16 pocisków UGM-133 Trident II. Pierwszy okręt tego typu ma wejść do służby w 2031 r.

Bombowiec strategiczny B-21 Raider

Bombowiec strategiczny B-21 Raider, Źródło zdjęć: © Northrop Grumman
Bombowiec strategiczny B-21 Raider
Źródło zdjęć: © Northrop Grumman

Ujawniony jesienią 2022 r. samolot B-21 Raider to pierwszy amerykański bombowiec zbudowany w XXI w. Maszyna wizualnie bardzo przypomina B-2, jest jednak zbudowana według odmiennych założeń.

B-21 ma być produkowany na znacznie większą skalę, a kluczowy atut – trudnowykrywalność – zostanie osiągnięty nie tylko za pomocą specjalnego kształtu płatowca i pokrycia go powłoką absorbującą fale radarowe, ale także za pomocą rozbudowanych systemów WRE (walki radioelektronicznej).

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.