Amerykański wyścig o broń hipersoniczną. Wyboista droga do celu
Ćwiczenia Bamboo Eagle 24-3 były okazją do przetestowania baterii broni hipersonicznej Long-Range Hypersonic Weapon (LRHW) Dark Eagle. Jej wykorzystanie umożliwiło działanie w nowym i wymagającym środowisku, a same ćwiczenia Bamboo Eagle miały na celu sprawdzenie gotowości amerykańskiej armii na różne scenariusze.
02.09.2024 | aktual.: 02.09.2024 16:26
W ćwiczeniach Bamboo Eagle 24-3 wzięło udział ponad 3000 żołnierzy z czterech rodzajów amerykańskich wojsk, a także żołnierze z Royal Air Force i Royal Australian Air Force. Celem manewrów była demonstracja gotowości do przeprowadzania złożonych i zakrojonych na dużą skalę operacji wojskowych w spornym i dynamicznym środowisku. "Bamboo Eagle ma na celu upewnienie się, że jesteśmy gotowi na każdą sytuację" — przekazał podpułkownik US Air Force Alex Rich.
"Trenujemy w różnych środowiskach, od lądu po powietrze i morze, więc jesteśmy przygotowani na wszystko. Ważne jest również, abyśmy współpracowali z innymi rodzajami sił zbrojnych, ucząc się ich najnowszych narzędzi i taktyk. Razem możemy lepiej zrozumieć i wykorzystać te możliwości, wzmacniając nasze wspólne wysiłki i zapewniając, że zawsze jesteśmy gotowi stawić czoła wszelkim wyzwaniom, które staną nam na drodze" - dodał wojskowy.
LRHW - amerykańska broń hipersoniczna
W trakcie manewrów wykorzystano jedyną obecnie baterię hipersonicznej broni dalekiego zasięgu (LRHW), wchodząca w skład 1. Wielodomenowej Grupy Zadaniowej (MDTF). Jej integracja z Siłami Powietrznymi USA umożliwiła działanie baterii w nowym i wymagającym środowisku. Amerykanie w oficjalnym komunikacie podkreślili, że "pomimo ekstremalnego upału bateria wykazała swoją zdolność do prowadzenia ciągłych operacji przez dłuższy okres. Podczas ośmiodniowych ćwiczeń jednostka utrzymywała wysoki poziom gotowości i tempo operacyjne".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Kto zapłaci akcyzę za elektryki? Adam Sikorski w Biznes Klasie.
Długa droga do sukcesu
Amerykańskie prace nad własnym, skutecznym systemem broni hipersonicznej dalekiego zasięgu (LRHWS, Long-Range Hypersonic Weapon), znanej również jako Dark Eagle, trwają od lat. Proces jej prototypowania ruszył w 2019 r. Kilka lat później, w 2021 r. Lockheed Martin dostarczył Armii USA pierwszą baterię LRHW. Z kolei pierwsza próba odpalenia pocisku hipersonicznego Dark Eagle, będącego efektorem systemu LRHW została zaplanowana na marzec 2023 r. Nie odbyła się jednak z powodu awarii akumulatorów.
Kompleksowy test broni przeprowadzono w czerwcu 2024 r. Marynarka Wojenna i wojska lądowe USA wystrzeliły pocisk Dark Eagle z naziemnego stanowiska, które rozmieszczono na Hawajach. Pocisk pokonał ponad 3200 km i dotarł na poligon testowy znajdujący się na Wyspach Marshalla. Departament Obrony USA informował wówczas, że pocisk leciał zgodnie z przyjętym kursem i dotarł do wyznaczonego mu celu.
Amerykanie zaliczyli spore opóźnienia w związku z planowanym wdrożeniem LRHW, co sprawia, że USA oddalają się w wyścigu o skuteczną broń hipersoniczną od Rosji i Chin, które takie możliwości już posiadają. W przypadku Rosji są to pociski Ch-47M2 Kindżał oraz pociski 3M22 Cyrkon. Z kolei Chiny mogą się pochwalić m.in. pociskami DF-27 i ich wystrzeliwanym z powietrza wariantem YJ-21.
W kwietniu 2024 r. pojawił się raport Government Accountability Office (GAO), w którym zwrócono uwagę, że wdrożenie broni może nastąpić dopiero w roku budżetowym 2025 (wcześniej zakładano, że nastąpi to w roku budżetowym 2023). Warto przypomnieć, że amerykański rok budżetowy zaczyna się 1 października i kończy 30 września. GAO nie wyklucza jednak, że LRHW napotka na swojej drodze dalsze opóźnienia.
Jak już informowaliśmy, broń LHRW to naziemny system tworzony m.in. przez pocisk hipersoniczny, sprzęt transportowy, systemy wsparcia, a także system kontroli ognia. Zasięg LHRW ma wynosić ok. 3000 km, a wystrzelony pocisk ma poruszać się z prędkością ponad 5 Ma, czyli ok. 6000 km/h. Amerykanie dążą, aby pociski Dark Eagle były w stanie dotrzeć na szczyt atmosfery ziemskiej i pozostać tuż poza zasięgiem systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej wroga, dopóki nie będą gotowe do uderzenia. W taki sposób przeciwnik do ostatniej chwili nie będzie miał pewności co do celu ataku, a możliwość jego reakcji zostanie znacząco ograniczona.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski