Amerykański superśmigłowiec. Pierwszy seryjny CH‑53K King Stallion dla marines

3 mocarne silniki, 30 metrów długości i niemal 40 ton wagi. Do takich właśnie, nowych śmigłowców przesiadają się amerykańscy marines. Korpus piechoty morskiej zamierza zamówić 200 ciężkich śmigłowców, które zastąpi używane dotychczas, starsze maszyny.

Pokoleniowa wymiana sprzętu transportowego to efekt wieloletnich działań, rozpoczętych jeszcze w 2006 roku, gdy USMC planował modernizację posiadanej floty ciężkich śmigłowców. Te – mimo upływu lat i pojawienia się znacznie nowocześniejszych rozwiązań, jak choćby zmiennopłat V-22 Osprey, wciąż okazują się niezastąpione.

Co więcej, przeprowadzone symulacje wykazały, że priorytetem dla USMC powinny być właśnie nie średnie zmiennopłaty Osprey i lżejsze śmigłowce, ale ciężkie śmigłowce transportowe, których użycie rzutuje na kluczowy dla USMC czas transportowania żołnierzy z okrętów na brzeg.

Choć nowe śmigłowce są wizualnie podobne do znacznie starszych maszyn Sikorsky CH-53 Sea Stallion i Sikorsky CH-53 Super Stallion, i są nazywane ich wersją rozwojową, w praktyce to niemal zupełnie nowe konstrukcje. Wprawdzie zachowano zbliżone w stosunku do poprzedników wymiary, co ułatwi obsługę nowych maszyn, jednak CH-53K King Stallion mają szerszą i pojemniejszą ładownię.

Kadłub CH-53K został zbudowany z szerokim wykorzystaniem materiałów kompozytowych, kompozytowe są także łopaty głównego wirnika. Kabina pilotów to tzw. glass cockpit (mechaniczne wskaźniki są zastąpione cyfrowymi, na wielofunkcyjnych wyświetlaczach), a nowe silniki General Electric GE38 o mocy 7500 KM mają zapewnić możliwość działania także w rozrzedzonym – np. w warunkach górskich – powietrzu i w wysokich temperaturach.

Wprowadzone innowacje i zastosowane technologie rzutują na cenę śmigłowca. CH-53K kosztuje aż 125 mln dol.

To znacznie więcej, niż cena wielozadaniowego samolotu 5. generacji, F-35, który (ceny są zróżnicowane w zależności od partii produkcyjnej) kosztuje obecnie około 78 mln dol.

Pierwsza seryjna maszyna została wyprodukowana po wieloletnich testach licznej, 18-śmigłowcowej serii przedprodukcyjnej. Testy obejmowały ponad 2000 godzin lotu i setki startów i lądowań, wykonywanych również z pokładów okrętów.

Jeden ze śmigłowców został także wykorzystany w połowie 2021 roku do nietypowego zadania – usunięcia ze zbocza góry Mount Hogue w stanie Kalifornia wraku śmigłowca Lockheed Martin MH-60S Knighthawk. Ze względu na wysokość, USMC nie dysponował wcześniej maszyną, zdolna do wykonania takiego zadania.

Poza amerykańską piechotą morską, zamówienie na nowy śmigłowiec złożył także Izrael. Zainteresowanie zakupem CH-53K King Stallion wyraziły także Japonia i – choć program jest na razie zawieszony – Niemcy.

Pierwsza jednostka, przezbrojona na śmigłowce CH-53K, ma być zdolna do działań z pokładów okrętów US Navy w 2023 r.